poniedziałek, 6 maja 2013

Miniaturowo o miniaturkach Loccitane.

Na blogach pojawiło się już mnóstwo postów o miniaturkach Loccitane i mimo że osobiście niechętnie publikuję tę notkę, podzielę się także swoimi wrażeniami. Będzie krótko, bez obaw! ;)


Krem do rąk z 20% masła Shea (5ml; 29,90zł/30ml) - byłam ciekawa tego kremiku, tyle się naczytałam, że to taki hit. Ma dość gęstą konsystencję. Gdy posmarowałam nim dłonie, miałam uczucie takiego ''otulenia''. Robiły się gładsze i delikatniejsze, ale był to efekt na chwilę.
Zdecydowanie nie podobał mi się zapach, miałam skojarzenia z jakąś starą babinką :p Ale to osobiste odczucia, dużo osób zachwala zapach ;)

Żel pod prysznic Werbena (50ml; 59zł/250ml) - bardzo ładna buteleczka, podoba mi się, jak kosmetyk ma takie eleganckie opakowanie. Oprócz tego nie zauważyłam, żeby charakteryzował się czymś szczególnym - żel jak żel, tylko 10 razy droższy od przeciętnego. Zapach w moim guście, rześki, odświeżający.
Myślałam, że buteleczka się przyda na wyjazdy, ale okazuje się, że zatyczki się nie da wyjąć, a przez tą małą dziurkę nie bardzo da się wlać coś innego :-P

Nawilżające mydło Shea - Mleko (50g; 32zł/250g) - lubię ładne mydełka, ale ten nie zrobił na mnie wrażenia. Skład ma taki sobie, więc nie chciałam myć nim twarzy, a ciała nie lubię myć mydłem - nie odpowiada mi to uczucie ''skrzypiącego wymycia'' ;) Zapach średni, znów miałam skojarzenie ze starością (czy coś jest ze mną nie tak? :p). Nie zauważyłam, żeby działało nawilżająco. Skończy tradycyjnie do mycia dłoni.

Woda toaletowa Pivoine Flora (5ml; 179zł/75ml) - z tej miniaturki się nawet początkowo ucieszyłam, bo gdyby zapach mi podpasował, miałabym na jakiś czas ładne pachnidło. Niestety, szału nie ma ... Zapach jest delikatny, kwiatowy i bardzo szybko się ulatnia. Trochę rozczarowujące...

 Immortelle Precious Night Cream, krem na noc (15ml; 250zł/50ml) - a kremu nie używałam w ogóle, bo nie jest dopasowany do potrzeb mojej skóry, więc nie widziałam podstaw, żebym miała go testować - z cerą to ja nie mam zamiaru eksperymentować :-> Od żelu czy mydełka nic mi nie będzie, a na kolejne wypryski nie mam najmniejszej ochoty. Upewniłam się w swojej decyzji, gdy jeszcze przeczytałam opinie, że zapycha i powoduje podskórne pryszcze. Podziękuję. 

Podsumowując, szału nie ma. Żadna z miniaturek Loccitane nie zachęciła mnie do kupna pełnowymiarowego produktu. Najdłużej posłuży mi koszyczek, w którym mieszkają sobie teraz różne drobiazgi i służy za ozdobę półki ;)



Wiele z Was dostało koszyczek, jakie są Wasze wrażenia? Czy któryś z tych kosmetyków stał się Waszym ulubieńcem?




10 komentarzy:

  1. mi właśnie krem na noc najbardziej przypasował, dobrze, że wniknęłam w skład po ukończeniu go... na szczęście nie zapchał mnie :) fajnie ujędrniał i nawilżał skórę
    edt bardzo mi się spodobała, ale nie warta ten ceny..

    OdpowiedzUsuń
  2. ja im nawet nie odpisałam na propozycję i bardzo się z tego cieszę ;) żenujące są te próbeczki, chociaż na zdjęciach wyglądają fajnie ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Mieli gest z tymi miniaturkami.
    Chyba mogli sobie darować wysyłanie czegoś na "masz i odczep się" i oszczędzić sobie wstydu.
    Ja to widzę jako kompletny brak poszanowania dla blogerek i ich pracy :-/

    Koszyk faktycznie fajny, ale przecież nie chodziło o testowanie koszyka :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem krem do rąk pachnie jak coś na komary fuuuuj.

    OdpowiedzUsuń
  5. koszyczek uroczy:)lubię go
    i kremy też mi się spodobały

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi sie spodobal najbardziej krem do rak i krem do twarzy :). Zapach wody toaletowej faktycznie znika bardzooo szybko :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Krem do rąk może być ciekawy, ale i tak chyba z tego całego zestawu koszyczek jest najlepszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. koszyczek najładniejszy ;) no i buteleczka żelu pod prysznic ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że poświęciłaś/eś czas na zostawienie komentarza pod moją notką. Na wszystkie pytania odpowiadam tutaj :)
Reklama bloga niepotrzebna - zawsze zaglądam do blogów nowych obserwatorów. Jeśli mi się spodoba, zostanę bez zapraszania :)