O oczyszczaniu twarzy olejami czytałam już dawno temu, ale wtedy temat nie padł na podatny grunt. Za skomplikowane, za dużo roboty, a co to w ogóle daje, nieee, to nie dla mnie ... Mniej więcej tak to wyglądało w mojej głowie ;-)
Niedawno jednak Balbina Ogryzek opublikowała na swoim blogu serię postów o OCM:
I nie wiem, dlaczego akurat wtedy zapaliła się u mnie lamka ''spróbuję!'', a wcześniej, mimo czytania podobnych postów na innych blogach, nic nie drgnęło. Może sekret tkwi w tym, że wszystko zostało bardzo dokładnie wyjaśnione, z przedstawieniem plusów i minusów.
Ale przyznaję też, że od dawna szukam ratunku dla mojej cery, która wygląda paskudnie w okolicach warg i i podbródka - to ulubione miejsce wyprysków. Po prostu kochają tam rozkwitać, rosnąć, puchnąć, czerwienieć, schodzić tygodniami. Ktoś może mi wytłumaczyć, dlaczego akurat tam? :-(
Kiedyś znalazłam ciekawy artykuł w Internecie - o zależności między umiejscawianiem się wyprysków, a tym, co dzieje się w naszym organiźmie. Może już się z tym spotkałyście:
1
STREFY 1 & 3 – pęcherz i układ trawienny. Zmień
dietę, sięgaj po bardziej zbilansowane posiłki, dostarczaj sobie lekkich, różnorodnych posiłków. Pij mnóstwo wody.
2
STREFA 2 – wątroba. Staraj się unikać alkoholu, ciężkostrawnych posiłków czy nabiału. Pryszcze w tej strefie mogą oznaczać również alergię na pewne produkty. Zrób sobie test alergologiczny.
3
STREFY 4 & 10 – nerki. Upewnij się, że bardzo dobrze nawadniasz swój organizm. Pij mnóstwo wody, zrezygnuj ze słodkich napojów, gazowanych napojów, kawy i alkoholu. Tego typu płyny cię odwadniają.
4
STREFY 5 & 9 – układ oddechowy. Palisz? Przestań! Twój układ oddechowy woła o pomoc. To również strefy występowania pryszczy u alergików.
5
STREFY 6 & 8 – nerki. Ciemne cienie pod oczami, oraz wokół oczu to oznaka odwodnienia. Pij jak najwięcej wody.
6
STREFA 7 – serce. Sprawdź sobie ciśnienie krwi, zbadaj krew. Upewnij się też, że nie używasz
kosmetyków, które podrażniają twoją skórę.
7
STREFA 12 – żołądek. Rozważ przeprowadzenie detoksu, włącz więcej błonnika do diety.
8
STREFY 11 & 13 – hormony. Stres i zmiany hormonalne mogą objawiać się występowaniem pryszczy w tych rejonach twarzy. Wprowadź do diety więcej zielonych warzyw, dużo niegazowanej wody. W tej strefie mogą pojawiać się również pryszcze, aby dać ci znać, że jajeczkujesz (i z którego jajnika).
9
STREFA 14 – infekcja. Pryszcze na szyi to znak, że twoje ciało walczy z bakterią lub wirusem. Włącz tryb awaryjny, jedz więcej czosnku, cytryny, dużo pij.
U mnie to zdecydowanie 11 i 13 (czasem też 12). Nie wiem dokładnie, czy wierzyć tej grafice, ale no coś musi być na rzeczy, że wiecznie u mnie właśnie te tereny są zainfekowane, a reszta jest w porządku.
A czy u Was znajduje to potwierdzenie?
No, ale wracając do OCM :) Nie będę Wam pisała po kolei, na czym polega owa metoda - odnośniki do postów Balbiny macie u góry, przydatny jest także post na Wizażu z najczęstszymi pytaniami i odpowiedziami:
W zasadzie to chciałam się tylko podzielić, że wcieliłam taką metodę w życie - bo na jakąkolwiek ''recenzję'' jest jeszcze za wcześnie ;-) Mimo to,oczyszczanie twarzy w ten sposób spodobało mi się na tyle, że postanowiłam napisać o pierwszych wrażeniach.
Pierwsze wrażenia... ;-)
->Największy kłopot miałam chyba przy zrobieniu mieszanki ... Kiepska jestem w dokładnym odmierzaniu :D Ulżyło mi jednak, jak przeczytałam, że proporcje nie są tak strasznie ważne. Zrobiłam mieszankę z 20% oleju rycynowego i reszta olejku Alverde cytrusowo-rozmarynowego. Zawiera on takie olejki jak sojowy, cytrynowy, rozmarynowy, jałowcowy, cyprysowy, z jojoby, migdałowy, brzoskwiniowy, morelowy.
Podobno na początek nie należy przesadzać z ilością olejów, wystarczy mieszanka 2-3, ale ciągnęło mnie w stronę Alverde. Ma dużo olejków przyjaznych dla skóry np. jałowcowy, cytrynowy, rozmarynowy, z jojoby, ponadto pięknie pachnie i masaż twarzy nim to przyjemność.
Okazało się, że trafiłam w dziesiątkę taką mieszanką - skóra ją wprost pokochała. Bałam się bardzo, że zareaguje wysypem, podskórnymi pryszczami ( cera się oczyszcza, więc wyskakują pryszcze),ale na szczęście nic takiego nie nastąpiło.
-> Balbina przedstawiła kilka sposobów wykonywania OCM. Ja wybrałam ten tradycyjny, czyli - masowanie twarzy mieszanką olejów, kilkakrotne przykładanie do niej gorącej ściereczki, a na koniec zimnej. I to jest ostatni punkt, nie zmywam już niczym warstewki oleju, nie stosuję kremów. Nie czuję po prostu takiej potrzeby. Skóra jest delikatna, mięciutka, gładka, jasna, odświeżona, nie ma żadnego ściągnięcia czy przesuszenia.
-> OCM stosuję dwa razy dziennie - rano i w nocy, z tym, że rano przykładam się do niej mniej. W nocy, przy zmywaniu makijażu, staram się wypełniać wszystkie punkty rzetelnie. Przed OCM zmywam makijaż z oczu płynem micelarnymi, bo nie mam ochoty na rozmazywanie tuszów i cieni po twarzy. Twarzy już jednak nie tykam, oleje muszą się rozprawić z podkładem i pudrem ;-) I ... dają radę, kto by pomyślał ;-)
-> odkąd oczyszczam w ten sposób cerę, wyskoczył mi tylko jeden pryszcz. To chyba mój rekord, bo w sumie co kilka dni miałam nowe niespodzianki na twarzy. Dodam, że ten jeden pryszcz był przed okresem, a zwykle przed okresem miałam niezły wysyp.
Przypadek? :DD
Posumowując...
Ogólnie, tak jak mówię, za wcześnie na wydawanie sądów. To, że teraz jest dobrze, nie znaczy, że za kilka tygodni będzie tak samo. Odezwę się za miesiąc, czy zauważyłam efekty i moja skóra realnie wygląda lepiej. Nie mam jednak kompletnie ochoty na powrót do żelów, pianek i innych specyfików do mycia twarzy. Mam nadzieję, że OCM będzie się sprawować i zostanie już ze mną na dłużej :)
Wiem, że po łebkach opisałam to wszystko, ale też taki był mój zamiar. Jak macie jakieś pytania - piszcie w komentarzach. Jestem też ciekawa, jakie Wy macie doświadczenia z tą olejową metodą :))