Zniknęłam na moment, ale nie martwcie się, żyję po Woodstocku ;-) Po trzydniowym koncertowaniu w ogromnym upale zaczęła się druga część naszego urlopu, znaaaacznie przyjemniejsza i piękniejsza ;-)
Gdzie jestem? ;-)
(teraz nogi już nie takie białe :p )
A już niedługo wracam do normalnego blogowania :))
Pozdrawiam, tęsknię!
zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę! :) Kompletnie nie wiem gdzie jesteś, Grecja, Chorwacja?
OdpowiedzUsuńale Ci fajnie, może w Chorwacji? albo Hiszpania?
OdpowiedzUsuńJestem prawie pewna ze Chorwacja ;)
OdpowiedzUsuńRaczej na Hiszpanię ten krajobraz nie wygląda. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRównież stawiam na Chorwacje :)
OdpowiedzUsuńZgadłyście, Chorwacja ;-) ;-)
UsuńAle widoki! :D
OdpowiedzUsuńŚwietne widoki, mam nadzieję, że porządnie wypoczniesz :)
OdpowiedzUsuńChorwacja? Rodos?:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńTak myślałam, że Chorwacja!:) Przepiękny widok *.* Zazdroszczę relaksu nad taką czyściutką wodą <3
OdpowiedzUsuńświetne miejsce :)
OdpowiedzUsuńPiekne miejsce :)
OdpowiedzUsuńCudowny krajobraz, ale w Polsce tropiki były porównywalne ;)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem - jak wyjeżdżałam, było z 35 stopni :-P Nawet się śmiałam, że nie wiem po co jadę z jednego gorącego miejsca w drugie ;-)
UsuńMimo wszystko taki wyjazd był mi bardzo potrzebny, tak wyrwać się gdzieś dalej :-)
pięknie tam :)
OdpowiedzUsuń