środa, 9 lipca 2014

Orzeźwienie także dla skóry głowy - recenzja ajurwedyjskiego toniku Orientany.

 Przez moje ręce i skórę głowy zarazem przewinęło się już mnóstwo wcierek. Ogólnie bardzo cenię tę formę pielęgnacji, uważam, że daje ogromnie dużo, jeśli zależy nam na pobudzeniu włosów do wzrostu i ich zagęszczeniu. Nawet jeśli wcierka jest słaba, sam masaż już dużo daje ;-) Ostatnimi czasy jednak bardzo zaniedbałam regularne wcieranie, dopiero otrzymanie do testów toniku Orientany  w jakimś stopniu mnie zmotywowało. 

Jak oceniam ten kosmetyk?


Mała, zgrabna buteleczka o pojemności 105 ml przykuwa wzrok, ładnie się prezentuje. Nie miałam jeszcze wcierki o czerwonym kolorze ;-) Była bardzo dobrze zabezpieczona przed ewentualnym otwarciem, co się chwali! 


Zapach toniku jest bezkonkurencyjny - ziołowo-miętowy, gwarantuje skórze głowy natychmiastowe orzeźwienie :-) Nie każdy lubi kosmetyki dające wrażenie chłodzenia, ja bardzo! Niemalże czułam, jak cebulki są pobudzane do działania ;-)) Moim zdaniem zapach i uczucie chłodzenia są największymi atutami tej wcierki. 


Ma bardzo przyjazny skład.

Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Emblica Officinalis Fruit Powder, Melia Azadirachta Extract, Glicerin, Simmondsia Chinensis Seed Extract, Centella Asiatica Extract, Eclipta Alba Extract, Acacia Concinna Fruit Powder, Trigonella Foenum-Graecum Seed Extract, Nymphaea Lotus Flower Extract, Polysorbate 20, Lawsonia Inermis Extract, Ocimum Sanctum Leaf Extract, Lavandula Angustifolia Extract, Arnica Montana Flower Extract, Rosmarinus Officinalis Extract, Thymus Serpyllum Extract, Camphor, Menthol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate

A jak efekty...?

Powiem tak. Stosowanie tego toniku było przyjemne, nie katował okropnym zapachem, nie przetłuszczał włosów ALE z drugiej strony nie było efektu 'wow' jeśli chodzi o zatrzymanie wypadania czy zagęszczenie włosów. Miałam już kosmetyki, które były tańsze, a lepiej sobie radziły w tych kwestiach (np. Jantar za 10 zł, zwykła woda brzozowa). Być może przy regularniejszym i dłuższym stosowaniu sprawdziłaby się lepiej. Wpłynęła trochę na baby hair i musiałam podcinać grzywkę chyba 4 razy przez te 2 miesiące, więc też pobudziła w jakimś stopniu cebulki. Daje więc radę, ale można znaleźć coś tańszego niż 25 zł, a bardziej skutecznego. Na plus oceniam bardzo dobry skład wcierki. 



Miałyście może ten tonik? Co o nim sądzicie?


3 komentarze:

  1. Coś dla mnie bo lubię miętę w kosmetykach :) A u mnie Jantar i woda brzozowa nic wielkiego nie zrobiły więc może orientana lepiej się spisze

    OdpowiedzUsuń
  2. ja jakoś nie do końca dogaduje się z orientaną ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. zapraszam do mnie! www.cowkosmetykachpiszczy.blogspot.com na razie jest to początek wiec można powiedzieć, że raczkuję jednak mam nadzieje, że to co w głowie już gotowe uda się przekazać na blogu :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że poświęciłaś/eś czas na zostawienie komentarza pod moją notką. Na wszystkie pytania odpowiadam tutaj :)
Reklama bloga niepotrzebna - zawsze zaglądam do blogów nowych obserwatorów. Jeśli mi się spodoba, zostanę bez zapraszania :)