poniedziałek, 22 czerwca 2015

Trochę nowego do pielęgnacji - Isana, Alterra, Himalaya...

Dawno nie byłam na kosmetycznych zakupach - nadal sukcesywnie niszczę swoje 'zbiory'. Doszłam do etapu posiadania jednego szamponu! Aż sama byłam zdziwiona, gdy to odkryłam ;) Skończyły mi się również wszystkie kremy do twarzy, więc musiałam wybrać się do Rossmana. Akurat trafiłam na pierwszy dzień z nowymi promocjami, więc w zasadzie wszystko, co kupiłam, było na obniżce.


Szampony z Isany z serii Professional. Nigdy nie zwracałam na nie uwagi, w ogóle raczej nie kupuję z Isany kosmetyków do pielęgnacji włosów (z drobnymi wyjątkami). Były po 4.99, regularna cena to 10 zł. Wzięłam Power Volumen, który ma zwiększać objętość włosów i ten dla włosów brązowych. Użyłam już obydwu, ale na razie się nie wypowiem, dopóki nie minie trochę czasu. Ten dla brązowych ma bardzo fajny kolor i konsystencję - zupełnie jakbym wylewała na dłoń syrop czekoladowo-karmelowy ;-)) 

Wzięłam również spray termoochronny z Isany - czasem zdarza mi się kręcić włosy lub lekko prostować, więc przyda się na takie wypadki. Nie ma rewelacyjnych opinii, ale nie będę po niego sięgała zbyt często, więc mi nie zależy ;) Kosztował 4-5 zł, już nie pamiętam.

Zawsze chętnie sięgam po żele z Isany, tym razem trafiłam na ładną wersję limitowaną o zapachu mango. Bardzo fajny, w sam raz na wakacje :)

Zanim wybrałam krem do twarzy, zrobiłam mały wywiad w Internecie, co jest najbardziej polecane. Propozycji oczywiście mnóstwo, ostatecznie wybrałam krem na dzień z Alterry z ekstraktem z winogron i białą herbatą. Ma dobre opinie i charakterystyczny dla Alterry naturalny skład, więc to przede wszystkim zaważyło na wyborze. Im mniej chemii na twarz, tym lepiej ;) Jak na razie użyłam kilka razy i jestem zadowolona.

Byłam też w drogerii Koliber, gdzie trafiłam na promocję mydełek Himalaya - 2.99 plus jeden gratis. Wzięłam ten z kurkumą i neem (chyba najpopularniejszy) oraz z miodem. Będę czasem oczyszczała nimi twarz.
W Kolibrze wpadł mi też w oko koralowy lakier Golden Rose, nr 244. Piękny, takiego kolorku szukałam od dawna, coś między czerwienią, a pomarańczowym. 


----------------------------------------------------------------


Przy okazji pochwalę się, gdzie spędzałam długi weekend czerwcowy :)


Karkonosze, widok na schronisko Samotnia, Strzechę Akademicką i oczywiście nad tym wszystkim Śnieżkę :)


A tu ze Śnieżki widok na Dom Śląski. 

Mieliśmy piękną pogodę, a to w górach podstawa :) Piękny, ale i bardzo wyczerpujący weekend - nie wypoczęłam :-D