piątek, 8 stycznia 2016

Aktualizacja styczniowa 2016 - efekty wspomagania porostu po miesiącu. Pierwsze wrażenia po użyciu Castor Oil.

Nie chciało mi się już czekać z aktualizacją, więc mimo że dziś włosy nie są w swej szczytowej formie, zrobiłam porównawcze zdjęcia. Zresztą ostatnio one w ogóle nie są w formie, przetłuszczają mi się ogromnie, co robi się dla mnie coraz większym problemem. Kiedyś spokojnie mogłam myć co 2 dzień, teraz są totalnie nieświeże już po 1 dniu. Gdy nigdzie nie wychodzę, odpuszczam mycie, ale często jest tak, że jestem po prostu zmuszona je umyć. Nie wiem, co się dzieje, jeszcze takiego problemu z przetłuszczaniem nigdy nie miałam :( 

1 grudnia                                                                 8 stycznia

Z lewej zdjęcie z 1 grudnia, z prawej - 8 stycznia. Jak na 5 tygodni myślę, że coś wycisnęłam z tych włosów, ale szału nie ma. Jestem trochę narwana i po takim intensywnym miesiącu, mimo że wiem, że to tylko miesiąc, chciałabym nie wiadomo jakich efektów. Co prawda, i tak ''na żywo'' czuję, że mam dłuższe włosy, na zdjęciach tego aż tak nie widać. Myślałam, że picie drożdży da większego kopa cebulkom, ale z drugiej strony - to dopiero miesiąc regularnego picia, 30 kubków, z czego jeszcze pomiędzy 27 a 30 miałam tydzień przerwy, bo Święta, bo Sylwester, bo to, bo siamto ;) Teraz zamierzam pić regularniej. 

Mam wrażenie, że te wszystkie kuracje, które podjęłam, najbardziej pomogły na wyrastanie nowych włosów. Serio, takiego buszu na przedziałku nigdy nie miałam :) Aż robi się to problemem, wiecznie sterczą i czuję się cały czas poczochrana ;) Oczywiście cieszę się z tego, w końcu może mieć to realny wpływ na zagęszczenie włosów... za jakiś dłuższy czas ;)

Na Święta kilka razy zakręciłam włosy prostownicą i to wystarczyło, żeby podniszczyć i połamać końcówki :/ Bez sensu mieć takie słabe włosy, każdy kontakt z wysoką temperaturą źle się dla nich kończy, mimo zabezpieczania. Trochę mi się zachciewa miminalnie podciąć, żeby końcówki zgrubły, ale chyba na razie je zostawię w spokoju...



Od 21 grudnia używam Castor Oil, mam za sobą już z 7 aplikacji. Powiem tak - to nie jest maska marzeń. Ma wstrętną, lepiącą konsystencję i jest bardzo oporna w nakładaniu. I nie daj Bóg nałożyć tego za dużo. Nie daj Bóg :P Mój sposób na nią to branie dosłownie odrobiny, podgrzanie na spodeczku i wmasowanie jej w skórę głowy. Może kusić nałożenie więcej ''bo na pewno nie dotarłam do każdego zakamarka'', ale NIE RÓBCIE TEGO.  Ja tak raz zrobiłam, ośmielona, że po kilku pierwszych razach wszystko poszło gładko ze zmywaniem. Przesadziłam dosłownie odrobinę, ale to wystarczyło, żebym nie mogła domyć głowy, co skończyło się pójściem do pracy z niedomytymi włosami i ponownym myciem, zaraz jak wróciłam :) Na dodatek - nadal nie byłam zadowolona z włosów, cały czas czułam, jakby jakieś resztki mi zostały ;)

Ogólnie - trudna maska, jej używanie nie jest komfortowe, ale chcę ją trochę poużywać, żeby zobaczyć efekty, 

Dalsze plany na styczeń to rutyna - picie drożdży, skrzypopokrzywy, siemienia lnianego, czasem koktajl pietruszkowo-jabłkowy. Zewnętrznie Castor Oil, woda brzozowa i Kupol za wcierkę.

Zrezygnowałam natomiast z maski WAX, bo miałam po niej totalnie beznadziejne włosy, przesuszone i jednocześnie oklapłe, miałam też wrażenie, że podrażnia skórę głowy - wyskakiwały mi takie krostki na linii czoła. I jakoś niekomfortowo się czułam, że nakładam taką chemię na włosy. Nie chce mi się marnować czasu na takie kosmetyki ;-) 


Byle do wiosny, wtedy włosy szybciej rosną ;-))


21 komentarzy:

  1. Też mam tą maskę i nie mogę znaleźć na nią sposobu :( piękne włosy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałaś podgrzewać? Jest znacznie łatwiej.

      Usuń
    2. Radze najpiere zemulgowac jakas maska(np kqllos daje rade badz odzywka)pozniej umyc normalnir szamponem i na yo na 2min znow maska.mi pomaga:)

      Usuń
  2. Masz piękne włosy, kolor nie mogę się popatrzeć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, również go lubię, ale ostatnio myślę nad jakimiś zmianami... Niestety mam coraz więcej siwych włosów, więc kolor wygląda coraz bardziej myszowato.

      Usuń
  3. jak dla mnie przyrost włosków duzy! naprawde!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, mi trudno być obiektywną, cały czas myślę, ile straciłam przez tamto felerne podcięcie :/

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest różnica :)
    Ja też piję drożdże :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozważ biotebal :)
    Ja zaczęłam łykać, bo po stosowaniu jednego nie do końca fajnego szamponu włosy leciały mi garściami - odstawiłam szampon, biotebal łykam trzy tygodnie, a włosy rosną jak szalone (na skroniach i przedziałku mam gąszcz ;P).

    Domyślam się, że ta maska jest na oleju rycynowym - nie wygodniej byłoby Ci stosować sam olej rycynowy?
    Domywa się ładnie ze skalpu i bez większego trudu.
    Ja zostawiam go czasem na łbie na całą noc i rano nigdy nie ma dramatu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łykałam biotynę, ale do przyrostu wiele nie dała, raczej do baby hair.

      Ta maska ma też inne składniki niż tytułowy olej rycynowy, dlatego daję jej szansę. Sam olej rycynowy również stosowałam i też go wspominam jako jeden z najtrudniejszych olei do zmycia.

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Wiem, smak i zapach to tragedia, ale to w sumie tyko kilka łyków na wdechu ;)

      Usuń
  8. Dużo wewnętrznie stosujesz a włosy śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo, to prawda, choć tak na dobrą sprawę rzadko się zdarza, żebym każdego dnia zrealizowała wszystkie punkty wspomagania, ale też się staram, żeby nie było dnia, że nic nie robię ;)

      Usuń
  9. Wow na moje oko urosły ze trzy centymetrów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz? Chyba muszę kupić metr i zacząć je mierzyć, bo ja nie potrafię ocenić, ile podrosły ;)

      Usuń
  10. Może właśnie ta maska jest przyczyną szybszego przetłuszczania się włosów?
    A na zdjęciu porównawczym widać chyba rzeczywiście busz baby hair :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie... Niestety to nie wina jakiegoś produktu, to już od jesieni trwa.

      Usuń

Dziękuję, że poświęciłaś/eś czas na zostawienie komentarza pod moją notką. Na wszystkie pytania odpowiadam tutaj :)
Reklama bloga niepotrzebna - zawsze zaglądam do blogów nowych obserwatorów. Jeśli mi się spodoba, zostanę bez zapraszania :)