Elfa Pharm jest przede wszystkim znana z kosmetyków Green Pharmacy, które raczej nie zdobyły mojego serca. Nie mówię, że są złe, ale po prostu przeciętne, nie mam z tej marki żadnego swojego faworyta. Jakiś czas temu jednak pojawiła się nowa linia kosmetyków Intensive Hair Therapy, z formułą przeciwko wypadaniu włosów. A że lubię niedrogie nowości, wrzuciłam do koszyka widoczne poniżej serum łopianowe, czyli jak dla mnie - po prostu wcierkę ;-)
100 ml buteleczka z atomizerem, czyli wygodne rozwiązanie. Ja co prawda nie przepadam za psikaniem po skórze głowy, wolę tradycyjnie masować palcami, ale czasem na szybko zdarzyło mi się też wypsikać i wymasować głowę ;-)
Myślałam na początku, że to serum będzie miało cięższą konsystencję, ale nic z tych rzeczy. Pachnie baaardzo ładnie, o ile oczywiście lubimy ziołowe, nieco lekarskie zapachy :-) Mnie bardzo podszedł do gustu.
Według opisu wystarczy go stosować 3-4 razy w tygodniu - mnie się zdarzało częściej, ale miałam też czasem kilka dni przerwy z zapominalstwa. Widzę też, że zalecany okres kuracji to 2 miesiące, a u mnie już trwa 3,5 :-D Oj tam, dwa miesiące wte czy wewte, kto by na to patrzył ;-))
W składzie oprócz mocy ekstraktów znajdzie się też całkiem wysoko alkohol - mnie to nie przeszkadza, bo takie wcierki nawet lepiej na mnie działają.
Jak efekty?
Jak wspomniałam, używam go od 3,5 miesiąca i już mi się prawie kończy. Codziennie na pewno nie lądował na głowie, bo zapominałam, ale myślę, że 4 razy w tygodniu spokojnie. Używałam go zarówno na suche jak i mokre włosy.
Na jesień trochę mi wypadały włosy, ale serum szybko to ukróciło. Za co przede wszystkim mogę go pochwalić po tych prawie 4 miesiącach, to realne zadziałanie na cebulki, wyrosło mi mnóstwo nowych włosów, co starałam się uchwycić na zdjęciu. Czuję, że zgęstniały.
Nie odnotowałam jednak jakiegoś szczególnego przyrostu włosów, chyba rosły w swoim tempie.
Podsumowując: jestem zadowolona, dobry kosmetyk za niską cenę (ja kupiłam za 13.59 w Jasminie). Jeszcze kiedyś pewnie do niego wrócę, teraz muszę wygrzebać z zapasów co mam jeszcze do wcierkowego zużycia ;-)
............................................................................................................................
I z innej parafii...
Piękne niebo było wczoraj w Krakowie :)
I taką suszarkę kupiłam sobie w Lidlu - rzadko suszę włosy, ale tu mnie skusiła funkcja zimnego nawiewu. Za 35 zł wydaje się całkiem ok, no i ma 3 lata gwarancji ;)
Z nieba mi spadasz. Dopiero zaczęłam stosować jantar, ale już myśle nad kolejną wcierką, bo "zapuszczam się na wiosne". Poszukam opini, chociaż w sumie wszystko mi jedno co będę wcierać. Zaplanowałam jedną naturalną wcierke, jedną bezalkoholową i jedną alkoholową, ale włosy i tak rosną mi szybko więc to bardziej eksperyment. A baby hairów nigdy dość :))) A jak już komemtuje to napisze, że uważam, że masz piękne włosy (moja inspiracja) i uwielbiam Twojego bloga, przeczytałam całego i czasem aż mi żal, że rzadko piszesz.
OdpowiedzUsuńOjej, bardzo mi miło ;-) Rzadko piszę, to prawda, bo czasem mi się wydaje, że i tak mało kto mnie czyta ;-) No i nie mam już takiego fioła na punkcie włosów, jak kiedyś, choć dalej o nie dbam.
UsuńTo jestem ciekawa, jakie efekty uzyskasz konkretnymi wcierkami :)
Jak to dobrze, że mam Cię w obserwowanych, w innym wypadku ominęło by mnie coś świetnego :)
OdpowiedzUsuńJa używam drugą już butelkę wcierki Jantar, po której rzeczywiście włosy szybciej rosną ;)
Jeśli będziesz miała chwilę to napisz proszę, czy to serum można znaleźć w innych sklepach?
Jantar jest świetny, często do niego wracam i zawsze jestem zadowolona.
UsuńKurczę, muszę przyznać, że widziałam go tylko w Jasminie i Drogerii Firlit. Pewnie będzie też w Kosmyku. Nigdzie więcej go nie widziałam.
Ostatnio Jantar pojawiła się w Superpharmie i w Rossamannie.Nie jestem pewna czy go nie widziałam też w Hebe ale co do 2 pierwszych to widziałam na 100%.
UsuńJantar jest w wielu miejscach, ale ja pisałam o tym gdzie można kupić to serum łopianowe :)
UsuńW sklepach społem ostatnio się pojawiły (stokrotka, nemezja, bratek i jakie tam jeszcze kwiaty wymyśliło społem)
UsuńMuszę się za nim rozejrzeć, bo moje włosy ostatnio strasznie wypadają ;/
OdpowiedzUsuńZ innych wcierek dobry jest też Jantar albo nawet zwykła woda brzozowa :)
UsuńChyba się za nim rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńale tak między Bogiem a prawdą, to GP'owe eliksiry mają bardzo podobny skład do tego cuda - owszem, tak wielu składników aktywnych nie mają, prawda to, jednak dla kogoś, kto wyjątkowo zniszczonych włosów nie ma (i nie musi włosów jakoś aktywnie do wzrostu pobudzać ;P) będą bardzo dobre ;)
OdpowiedzUsuńtak, jak uważam, że Green Pharmacy to mocno przereklamowana seria, a na uwagę zasługują w niej raptem trzy produkty - te eliksiry właśnie, olejki do włosów i (dla niezbyt wymagających) żele do mycia twarzy - tak sądzę, że tym eliksirom szansę można dać ;)
co do tego serum o którym piszesz - nie widziałam go nigdzie stacjonarnie.
tylko internet mi zostaje?
nie cierpię zakupów przez internet ;P
a chętnie bym wypróbowała.
P.S. no właśnie, ciekawe jaki alkohol tu użyty ;) ta GP'owa wcierka ma ten "dobry", pozostaje wierzyć, że i tu jakiegoś "denata" nie dodali.
O, zapomniałam całkiem o tych Eliksirach z GP! A chyba mam nawet gdzieś w zapach nieskończoną buteleczkę :D Fajne były, ładnie pachniały, ale nie pamiętam działania.
UsuńOlejki kiedyś miałam wszystkie ;) Z GP też dużo osób lubi serum na końcówki.
Dostępność tak jak napisałam wyżej, może jeszcze w sklepach zielarskich by się odnalazł... Przez net to nawet nie bardzo się opłaca, chyba że przy większych zakupach.
Co do alkoholu, śmieszna sprawa, ale na kartoniku jest napisane, że serum nie zawiera alkoholu, co oczywiście prawdą nie jest, patrząc na skład. Może denatu tam nie wsadzili, ale kto wie ;) Tzn mnie to nie przeszkadza, chwalę sobie wodę brzozową, która na 1 miejscu ma denat ;))
W sklepach Natura jest ta seria.
Usuńkupiłam dziś to serum w Gust Polu za 6,50 :>
Usuńtrochę mnie zasmuciło, że jest go ledwie 150 ml (nie doczytałam w necie, że tak mało).
no, ale.
będę próbować.
moje włosy raczej nie wypadają (a szkoda, połowy bym się ze łba pozbyła), oczekuję wzmacniania, eliksir GP mi to dał, ale może temu cudu uda się to jeszcze bardziej.
alkohol musi być we wcierce - tak mnie na wszelkich szkoleniach dermokosmetycznych uczyli jeszcze za czasów, gdy w tym "robiłam". tylko najlepiej podobno, żeby to denat nie był ;P
swoją drogą - kiedyś mi mignął w Naturze ten szampon właśnie.
spodobał mi się skład.
obawiam się, że nie będzie mi chronił koloru, ale też go kiedyś wypróbuję.
Chyba 100 ml? :) No to niezła różnica cen! Oby Ci służyło.
Usuńhehe, tak, chciałam napisać, że sto, nie wiem skąd ta piątka ;P
Usuńpóki co - wkur*ia mnie ten zapach, mojego chłopa też, pachnie to jak syrop na kaszel ;P
średnio wydajne jest, a włosy jakieś takie się nieco sztywne wydają (po tym serum GP były taaaakie miękkie).
ale kolor, kolor to mi się długo nie wypłukuje.
nie wiem, czy to zasługa tego serum, czy bardziej szamponu Natura Siberica, który właśnie testuję, ale ogólnie na jakieś takie "podomykane" mi te włosy wyglądają.
używam go przepisowo jak w ulotce, zobaczymy, co będzie dalej ;P
Ja teraz mam olejek Ikarov do wcierania w skalp, ale przy moim braku czasu to systematyczność leży i kwiczy :P
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widze ten produkt :o
OdpowiedzUsuńRzadko kiedy sięgam po takie specyfiki, ale może na ten kosmetyk niebawem się skuszę ;-)
OdpowiedzUsuńSzukam właśnie jakiegoś specyfiku na wypadanie i może się na ten skuszę :)
OdpowiedzUsuńjak na wypadanie dobre, to mi się może przydać :) fajna suszarka :)
OdpowiedzUsuńMam olejek i jestem z niego bardzo zadowolona! ;)
OdpowiedzUsuńSerum można dostać w Rossmanie ,jak i inne produkty z tej serii :)
OdpowiedzUsuńSerum można dostać w Rossmanie ,jak i inne produkty z tej serii :)
OdpowiedzUsuńJantar i serum łopianowe są cały czas dostępne w hebe.
OdpowiedzUsuń