czwartek, 26 lutego 2015

Aktualizacja włosów luty iii nowa domowa wcierka :)

Do zrobienia nowych zdjęć włosów zdopingowała mnie moja nowa domowa wcierka - chciałam uchwycić dokładnie ich długość, żeby później móc porównać efekty. Okazało się, że to był wyjątkowo ich dzień - nie chcę być nieskromna, ale moim zdaniem to jedno z najładniejszych ich zdjęć :-P 


Nie użyłam niczego specjalnego - umyłam szamponem Green Pharmacy z żeń-szeniem (ładnie pachnie) i na ok. 5 minut nałożyłam maskę mleczną z Bingo. Ogólnie - nic szczególnego. Rzecz jasna, jak chcę, żeby wyjątkowo ładnie wyglądały, kończę ze smętnie wiszącymi strąkami :-D Standard. Na tym zdjęciu wyjątkowo fajnie mi się układają w kształt U, co nie zawsze widać, wystarczy choćby spojrzeć na zdjęcie ze stycznia - wyglądają na krzywe. 
Jak były już prawie suche, podsuszyłam je jeszcze na moment z pochyloną głową na przemian zimnym i cieplejszym nawiewem - chyba temu zawdzięczam objętość. Powinnam częściej jej używać... ;-)

wszystkie zdjęcia z lampą

Porównanie po miesiącu - wydaje mi się, że odrobinę urosły, ale szału nie ma. Ale w sumie nie używałam nic nowego, kończyłam serum łopianowe. 

W pustej butelce wylądowała nowa wcierka, o której myślałam od jakiegoś czasu. Mianowicie zrobiłam sobie cebulowo-czosnkową miksturę, o której słyszałam wiele dobrego - dziewczyny odnotowywały przyrosty nawet 3-4 cm na miesiąc. 

kobieta.fakt.pl

Najwięcej problemu sprawiło mi, w jaki sposób wydobyć sok z czosnku. Wyciskanie praską nie skończyło się dobrze - złamałam rączkę i rozbiłam szklankę :-P Poza tym to strasznie uciążliwe, czosnek nie zawiera dużo soku. Zdecydowałam się więc na łatwiejszą wersję - zmiksowałam pokrojoną cebulę i czosnek w blenderze, odlałam do słoika i zalałam wodą pokrzywową (ok. 30 ml) z denatem na pierwszym miejscu - w celu zakonserwowania. Później wylałam to na gazę i wyciskałam. Wyszło mi ok. 150 ml wcierki, do której jeszcze dodałam dla fantazji odrobinę innych wcierek - Joanna Rzepa i Seboradin z rzepą i żeń-szeniem. Pod ręką miałam olejek herbaciany, więc również wpadło kilka kropel. Teraz wyobraźcie sobie, jak to wszystko pachniało :-D Wymyśliłam, że dla złagodzenia zapachu dam trochę soku z cytryny, który również ma wiele dobrych właściwości. Szczerze - wiele nie pomogło, czosnek i cebula zdecydowanie wybijają się na 1 miejsce ;-))

Mam już za sobą trzy aplikacje i co mogę powiedzieć. Śmierdzi. Nie ma szans, żebym nałożyła to na głowę i gdzieś sobie beztrosko wyszła. Miałam nadzieję, że może te pozostałe składniki trochę złagodzą zapach i intensywność, ale nie. Odpada w ogóle stosowanie jej na noc czy na więcej godzin - cały pokój pachnie czosnkiem :P Zostaje mi więc używanie jej tylko przed myciem, 2-3h... Mam nadzieję, że to wystarczy, żeby zadziałała. Szkoda, bo to też znaczy, że nie będę mogła jej używać codziennie. 

Za miesiąc - relacja i porównanie ;)






28 komentarzy:

  1. Piękny kolor włosów, wyglądają na zdrowe.
    Co do wcierki to ja na pewno należę do dziewczyn, które uzyskały super efekty. Też miałam kłopoty z czosnkiem. Ja najpierw przeciskałam go przez praskę, a potem przez chusteczkę babci :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ile urosły Ci włosy? :)

      Usuń
    2. Nie wiem dokładnie, bo nie mierzyłam. Pamiętam tylko, że byłam bardzo zadowolona i żadna inna wcierka tak dobrze nie zadziałała. :)

      Usuń
  2. Mam w domu glorie, która na pierwszym miejscu ma denat. Łagodnie mówiac wali jak melina i włosy przetłuszcza więc i tak stosowałabym przed myciem więc może dołoże cebuli i czosnku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj, tylko zapach uprzedzam jest... uderzający :P

      Usuń
  3. Ja chyba nie dokończyłabym produkcji tej wcierki, bo zaraz bym się popłakała od cebuli :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie nie jestem taka wrażliwa na cebulę ;) Gorzej czosnek, nie cierpię jego trwałego zapachu.

      Usuń
  4. Będę czekała na relacje po stosowaniu wcierki. Włosy śliczne. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chcesz mieć dłuższe włosy w krótkim czasie? Zapraszam do dołączenia do wspólnej akcji picia drożdży. :)
    http://maly-swiat-kolorowki.blogspot.com/2015/02/akcja-picia-drozdzy.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyobrażam sobie ten zapach :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Piekne wloski:) tez kiedys stosowalam wcierke z czosnku, ale sie nie sprawdzila.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ładne włosy :) Ciekawa wcierka ale raczej się nie skusze ze względu na jej zapach, mi jak na razie najbardziej pomógł stymulujący olejek Khadi,

    OdpowiedzUsuń
  9. Chciałabym, aby moje włosy miały taki blask, bo ciągle sa matowe :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba z prostych ogólnie łatwiej wydobyć blask.

      Usuń
  10. sama chciałam zrobić taką wcierkę! skorzystam z Twojego przepisu, i czekam na wpis z podsumowaniem wpływu na Twoje włosy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przygotuj się na wstrętny zapach :P Ale może ja przesadziłam z ilością, władowałam całą główkę czosnku i 2 cebule...

      Usuń
    2. Jak po miesiącu nie będzie widocznych efektów, stuprocentowo z niej rezygnuje :D

      Usuń
    3. właśnie chciałam ją zrobić, bo czosnek mi nie straszny, jem go na surowo, tak samo cebulę, szczególnie w tym sezonie. ja wierzę w medycynę ludową :D także włosową. jestem przekonana że dobrze wpłynie na włosy :>

      Usuń
    4. To będzie Ci łatwiej, jak zapach nie przeraża :) ja zamierzam nową porcję nieco zmodyfikować, dodać czegoś aromatycznego, żeby zabić czosnek w jakimś stopniu.
      Również wierzę w naturalne sposoby :)

      Usuń
    5. olejek tymiankowy zabija wszystkie zapachy. albo goździkowy. ale nie rozcieńczone mogą trochę zaczerwienić skórę

      Usuń
    6. Dzięki za radę, przy nowej porcji zakropię tymiankowym. Tylko najpierw go kupię :P

      Usuń
  11. Stosuję tylko przed myciem, bo sama nie mogłabym z nią wytrzymać w łóżku :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale masz cudowne włosy *-* Jak tak na nie patrzę, to są podobne troszkę do moich :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale piękne! I ten niesamowity blask ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakie Ty masz piękne i zadbane włosy :) Czekam na relację :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że poświęciłaś/eś czas na zostawienie komentarza pod moją notką. Na wszystkie pytania odpowiadam tutaj :)
Reklama bloga niepotrzebna - zawsze zaglądam do blogów nowych obserwatorów. Jeśli mi się spodoba, zostanę bez zapraszania :)