W dzisiejszej notce małe porównanie Saponiscu i Jantara, jak na razie wstępne - Jantaru używam od kilku dni i rzecz jasna nie mogę zbyt dużo o nim napisać. Jednak pierwsze wrażenia już są, a Jantar doczeka się swojej osobnej notki. :)
Aktualnie skończyłam Saponics, o którym pisałam tutaj
http://naratunekwlosom.blogspot.com/2012/01/kuracja-saponicsem-kompleks-odzywczy.html .
Starczył mi na 3.5 tygodnia. Przez dwa tygodnie codziennie wcierałam go w skalp, zgodnie z instrukcją zrobiłam kilka dni przerwy i rozpoczęłam znów wcieranie, które starczyło właśnie na te 1.5 tygodnia. Przyznam, że już z małym zniecierpiliwieniem go zużywałam - spieszyło mi się po pierwsze do Jantara, o którym z pewnością wysmaruje większą notkę po skończonej nim kuracji.
Swoją drogą - jaki teraz boom zapanował na Jantara! Widziałam już recenzję na tylu blogach, że nie jestem w stanie zliczyć. Zwykle - bardzo pozytywne. Włosomaniaczki zapewne wiedzą, że w ostatnich dniach Farmona ogłosiła na Facebooku, że go wycofują. Ja już słyszałam o tym od dawna, jednakże nadal mimo tych pogłosek można go było znaleźć w sklepach. Przez ostatnie 2 miesiące jednak faktycznie, dorwanie go było utrudnione - na dozie pojawiał się i znikał z oszałamiającą szybkością - w tej chwili chyba nadal jest niedostępny. W moim mieście w jedynej Drogerii Polskiej, również nie można go dostać. Ostatecznie znalazłam dwie ostatnie buteleczki w innym mieście. Wracając do Facebooka - dziewczyny rzuciły się ratować Jantara, wysuwając bardzo sensowne argumenty - np. taki, że ten produkt kompletnie nie był reklamowany i ciężko go było dostać, dlatego może sprzedaż nie była tak satysfakcjonująca, jak chciałaby Farmona. Oczywiście to błędne koło. Ostatecznie Farmona napisała, że Jantar będzie w produkcji jeszcze ten rok :) Jest więc szansa, że nasze skalpy będą się nim raczyć przez następne miesiące :-P Mam nadzieję, ze zostaną podjęte jakieś kroki, żeby nie trzeba było niemal się rzucać na ten produkt w sklepie i robić zapasy, tylko stanie się łatwiej dostępny.
Wracając do Saponisca - w trakcie kuracji nie zauważałam szczególnych efektów, ale teraz gdy go skończyłam, zauważyłam sporo kolejnych baby hair, pod palcami mogę wyczuć, ile mam nowiutkich szorskich włosków :) Więc bez wątpienia produkt działa i pobudza nasze cebulki. Nie ma tak znakomitego składu jak Jantar (w ilości ekstraktów mu nie ustępuje, tylko u Jantara zaczynają się wcześniej w składzie; ponadto Saponisc ma wysoko alkohol - jednakże z tych ''dobrych''), na dodatek wg moich odczuć zapach jest średni i mnie irytował - pachniał nieciekawymi męskimi perfumami. Jantar jest prawie bezzapachowy, co mi bardzo pasuje.
Czy kupię jeszcze Saponics? Jeśli będzie można dorwać bez problemu Jantara, to przez jakiś czas na pewno nie. Poza tym kusi mnie spróbowanie innych wcierek - może tym razem Kuracji Joanna Czarna Rzepa.
Cenowo - Jantar można dorwać za ok. 10 zł - wiem, że na Allegro jest łatwo dostępny, ale niestety z przesyłką zapłacimy około 16 zł. Moim zdaniem nie warto, chyba, że ktoś jest naprawdę bardzo bardzo zachwycony Jantarem :) Saponics kupiłam w dozie za 12 zł. Różnicy wielkiej więc nie ma. Jeśli kogoś zainteresowała Kuracja Joanna, która również zbiera doskonałe opinie (nie licząc opinii osób o wrażliwych skalpach, których denat w tej wcierce podrażnił), kosztuje ona około 7-8 zł.
Saponisc nie podrażnił mi skalpu, ale lekko obciążał włosy u nasadzie. O Jantarze nie mogę zbyt dużo powiedzieć pod tym względem, ale wg opinii jest bardzo delikatny nawet dla wrażliwców.
Hm, chyba wyczerpałam temat :) W następnej notce wspomnę o moim nowym nabytku - oleju migdałowym z Dabur Vatika, którego kupiłam za zawrotną cenę .... 10 zł ! :D Plus te 3.50 przesyłki -podział z koleżanką. I to całe 300 ml. Trafiłam wtedy na promocję. Ostatnio więc raczę włosy tym migdałowym olejem.
O tym następnym razem :)
Bardzo mnie ucieszyło to, że nie wycofują Jantaru ze sprzedaży ;) Od kiedy czytałam o nim tak dobre opinie chciałam go kupić, jednak mam jeszcze niewykorzystane inne odżywki i nie chciałam, żeby kolejna tylko stała na półce. Już nie muszę się bać, że nie zdążę go kupić, zanim go wycofają ;D
OdpowiedzUsuńbardzo sie ciesze, ze narazie go nie wycofaja :)
OdpowiedzUsuńJa niedługo zacznę kurację Saponicsem :D
OdpowiedzUsuń