czwartek, 11 kwietnia 2013

Szampon i odżywka w jednym - mydełko Sesa w roli głównej!

Mydełko Sesa 'chodziło'' za mną odkąd zainteresowałam się ajurwedyjskimi kosmetykami. Po fascynacji olejkami, przyszła pora i na to mydełko :) Byłam bardzo ciekawa, czy wzmocni cebulki i przyspieszy wzrost włosów, a także jak ogólnie będzie wpływało na ich stan. Nigdy wcześniej nie myłam włosów czymś innym niż szampon (pomijam płyn Facelle ;) ).

Zapraszam do recenzji :)


Niewielki ładny kartonik, a na nim długowłosa pani, którą już znamy z buteleczki olejku Sesa ;)

Szybkie zapoznanie się z etykietą i składem....


W składzie znajdziemy wyciągi z ziół oraz 6 olejków - m.in kokosowego, migdałowego, neem.
Nie spodziewałam się zastać w tym mydle SLS, niestety gdzieś się czai - ale przynajmniej nie na początku składu. Skład jest ciekawy, ale jak widać nie jakiś supernaturalny, nie zawiera samych dobroczynnych składników.

Opis i zastosowanie:


Wg producenta mydełko można stosować raz w tygodniu - przyznam, że od razu wydało mi się to zbyt rzadko - czy stosując coś raz w tygodniu, można oczekiwać efektów? Z drugiej strony, nie chciałam używać Sesy zbyt często, żeby nie przesuszyć włosów. Koniec końców i tak wyszło, że mydlana piana lądowała na moich włosach najwyżej raz w tygodniu ;-)

Stosowałam mydełko na DWA SPOSOBY:

a) moczyłam włosy, w mokrych dłoniach pocierałam mydełko, żeby uzyskać pianę i wmasowywałam ją w skórę głowy i we włosy. Bardziej w skórę głowy, bo w końcu chodzi o wzmocnienie cebulek. Zostawiałam pianę na ok. 30-40 minut (rzadko miałam czas i ochotę na godzinne i dłuższe trzymanie) i zmywałam ją łagodnym szamponem - najczęściej płynem Facelle. Obowiązkowo później używałam odżywki lub maski, bo włosy po mydełku są sztywne i poplątane. 

Nieco pracochłonne, ale byłam zadowolona z efektów, które było widać po włosach od razu. Przede wszystkim piękny blask szczególnie u nasady włosów, mydełko dobrze też działało na skórę głowy - była nawilżona i gładka. Nigdy nie spowodowało u mnie podrażnienia, swędzenia i tym podobnych atrakcji. 

Ten sposób stosowałam długo, aż wreszcie odważyłam się zaryzykować i umyć włosy samym tylko mydełkiem - bez późniejszego zmywania go szamponem. Po prostu miało wystąpić w roli szamponu ;)

b) o ile w pierwszym sposobie nie starałam się tak bardzo, żeby uzyskać dużo piany i porządnie umyć włosy (bo wiedziałam, że i tak później rozprawię się z ewentualnymi ''niedomyciami'' prawdziwym szamponem), teraz musiałam się wysilić ;) Wielokrotnie pocierałam Sesę w dłoniach, starałam się jak najdokładniej umyć głowę i same włosy. 

Bardzo podoba mi się ''konsystencja'' uzyskiwanej piany, jest taka aksamitna! Mycie przez to jest bardzo przyjemne. 

Piany już nie trzymałam na głowie, tylko od razu spłukiwałam wodą i nakładałam odżywkę. Noo przyznam, że miałam czarne myśli, byłam pewna, że włosy kompletnie się nie umyją ;) Albo odwrotnie - że będą przesuszone, bez blasku i matowe. Spotkała mnie jednak miła niespodzianka - wyglądały o wiele lepiej niż zwykle. Bardzo przyjemne w dotyku, wręcz jedwabiste, błyszczące. Oj, byłam zaskoczona, zwłaszcza, że dużo się naczytałam, że to mydełko nie nadaje się do samodzielnego mycia. Cóż, moje włosy zareagowały bardzo pozytywnie, nawet mój chłopak zauważył, jakie są gładkie i lśniące :)

Niemal mogę powiedzieć, że bardziej mi się podobały efekty samodzielnego użycia mydełka niż te po jego zmywaniu! Są jednak minusy tego sposobu - trzeba się trochę napracować, żeby dobrze umyć nim włosy, prawdopodobnie nie poradziłby sobie z olejem, no i - nie każde włosy tak zareagują jak moje. Czytałam na innych blogach o efektach w postaci przesuszu i matowych kosmyków, tak więc jak widać, nie każdemu posłuży mycie samym mydłem.

Zapach - kadzidlano-mydlany, ja go polubiłam! Znika jednak z włosów, gdy użyjemy odżywki.

Mydełko jest bardzo wydajne - to stan po ok. 2 miesiącach używania. 


Na początku był na nim ładny napis SESA, ale zdążył się zmyć. 
Myślę, że posłuży mi jeszcze wiele miesięcy. Zważywszy na koszt - tylko 8 zł w sklepie helfy- jego zakup staje się zachęcający :)

Mydełko ma pomagać na między innymi wypadanie włosów, łupież, swędzenie skóry głowy. Stosuję wiele produktów, więc nie stwierdzę, czy to on akurat mi pomaga, ale faktem jest, że z wypadaniem włosów nie mam od dłuższego czasu żadnych problemów. Łupieżu czy swędzenia skóry głowy na szczęście nigdy nie miałam, nie powiem więc, czy pomaga na takie problemy.

Liczyłam trochę na przyspieszenie porostu, ale raczej nie zadziałał wiele w tej kwestii. Będę jednak dalej go używać, być może zrobię sobie kurację połączoną z olejkiem Sesa i wtedy zaktualizuję recenzję ;-)

W każdym razie - polecam. Za 8 zł warto wypróbować, czy nasze włosy się z nim nie polubią.

Może już któraś z Was go używała i podzieli się swoją opinią w komentarzach? :) Chętnie poczytam!

Miłego wieczoru, 
Klaudia





29 komentarzy:

  1. moja skóra głowy polubiła się z aleppo, ale nie myję nim za często ponieważ wydobycie odpowiedniej ilości piany jest także z nim uciążliwe ;)
    Ogólnie jeśli chodzi o stosowanie mydeł do mycia włosów to producent zaleca 1 na tydzień pewnie ze względu na zasadowy odczyn, a jak wiadomo włosy wolą kwaśny, dlatego u niektórych mogło powodować matowienie ;)
    Tak czy siak twoje mydełko wydaje się być godne wypróbowania - no i za taką cenę tym bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. patrzę na panel boczny i... ale Ci się włosy zagęściły!:)

      Usuń
    2. No tak, też pomyślałam, że z drugiej strony zbyt częste stosowanie mydła mogłoby skończyć się nieprzyjemnie.
      Dzięki, to chyba przez Seboradin :))

      Usuń
  2. Mam chyba jeszcze jakieś indyjskie mydełko olejowo-ziołowe, więc wypróbuję w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jakoś mnie nie kusi to mydełko, za dużo z tym roboty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślałam, ale raz na tydzień znajduję na niego czas :)

      Usuń
  4. Ale ma rewelacyjny sklad, ciekawe jak by się nim zmywało makijaż z twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie umycie włosów samym mydełkiem Sesa nie sprawdziło się. włosy były matowe, zbite w strąki, przesuszone, ale też jakby tłuste. za to gdy po nim umyję włosy szamponem i użyję odżywki, efekt jest niesamowity :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie było tak samo z samym mydłem, tylko nie używałam jeszcze mydełka z szamponem, w końcu muszę spróbować :)

      Usuń
    2. U mnie tak samo. po mydelku koniecznie musialam uzyc szamponu.

      Usuń
  6. Nie miałam :) ale kusi mnie :) ale póki co - ambitnie zużywam wszystkie kosmetyki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Włosy sztywne i poplątane - okropność. Nienawidzę takiego efektu. Zresztą nie umiałabym myć głowy mydłem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No trzeba nałożyć odżywkę, to w końcu mydło :)

      Usuń
  8. Nie miałam , ale wiele dziewczyn je poleca. Mimo to ie mogę się przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie używałam jeszcze mydła do włosów, trzeba bedzie w końcu spróbować ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam je i ostatnio porzuciłam. Może jutro się zmobilizuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeśli będę robił zakupy w jakimś sklepie internetowym na pewno wyląduje w moim koszyku.
    Słyszałam zbyt wiele pozytywnych opinii n jego temat, żeby się nie skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie niezależnie od sposobu używania zostawiało włosy totalnie matowe i szorstkie, nawet jak zmyłam mydełko...

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam go nigdy, ale na helfy zaglądam, więc niewykluczone, że spróbuję;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za tą cenę warto kliknąć do koszyka przy zakupach ;)

      Usuń
  14. jakoś boję się spróbować mycia włosów mydłem,to chyba nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdym włosom będzie służyło, mi podpasowało :)

      Usuń
  15. Wow, rzeczywiście wydajne skoro tyle Ci zostało po 2 miesiącach stosowania ;o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że spokojnie mi posłuży jeszcze na kilka miesięcy :)

      Usuń
  16. Hej. Z przyjemnością przeczytałam Twój wpis, bo sama też zakupiłam to mydełko,ale jak narazie użyłam go raz czu dwa i leży... Twoja recenzja bardzo mnie zmotywowała i postaram się używać regularnie. Poprzednie moje podejście skończyło się matowymi, sztywnymi kosmykami, ale dam mu jeszcze jedną szansę.
    Pozdarwiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Raz myłam włosy tym mydłem, po umyciu włosy były ładne i wydawało się iż jest ich więcej,nie plątało włosów w czasie mycia. Ale to co zobaczyłam na skórze głowy drugiego dnia.. to był istny koszmar nigdy nie miałam takiej skorupy łupieżu ;/ Nie wiem czy jeszcze raz spróbuje może jako odzywka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej :/ To faktycznie Twoja skóra głowy zareagowała alergicznie. Możesz raz spróbować, ale nie wiem, czy będzie lepiej :/

      Usuń

Dziękuję, że poświęciłaś/eś czas na zostawienie komentarza pod moją notką. Na wszystkie pytania odpowiadam tutaj :)
Reklama bloga niepotrzebna - zawsze zaglądam do blogów nowych obserwatorów. Jeśli mi się spodoba, zostanę bez zapraszania :)