Zabezpieczanie końcówek silikonami to dla mnie jeden z podstawowych punktów pielęgnacji. Metodą prób i błędów przekonałam się, że najlepiej mi służą specyfiki dość mocno wypakowane silikonami. Nie sprawdziła się u mnie ''kropelka olejku'' rozprowadzana na końcówkach. Niestety, mam zbyt cienkie i podatne na obciążenia włosy. Od razu zbijały się w strąki, mimo że ilość była naprawdę minimalna.
Nie byłam także zachwycona jedwabiem Green Pharmacy, mimo świetnego składu, wypełnionego olejkami i innymi dobrami. Zbyt mała ilość silikonów niedostatecznie zabezpieczała końce, rozdwajały się dość szybko, nie uzyskiwałam też efektu wygładzenia.
Będąc ostatnio w Drogeriach Polskich, mojej ulubionej drogerii ;-), natknęłam się na odżywkę CHI, którą już kiedyś miałam i byłam z niej zadowolona. Od razu wpadła do koszyka, zwłaszcza, że kosztowała jedyne 5 zł. Gdy nałożyłam ją potem na końcówki, przypomniałam sobie, dlaczego ją tak lubiłam ;-) Nie dość, że ma świetny zapach, to idealnie wygładza końce i tworzy wrażenie, jakby były otoczone zabezpieczającą warstewką. Wiem, że to magia silikonów, ale na końcówki właśnie o taki efekt mi chodzi :)
Kupiłam również kurację z Marion z olejkiem arganowym, bo podobnie była za jedyne 5 zł ;) Ma bardzo praktyczną pompkę (CHI niestety trzeba wylewać na palec) i daje fajny efekt na włosach.
Mam nadzieję, że ten duet pozwoli mi nie podcinać końcówek przynajmniej przez parę miesięcy ;-)
Niebawem prawdopodobnie pojawi się u mnie fajny konkurs, gdzie do wygrania będzie włosowy kosmetyk - planuję 3 zwycięzców, także bądźcie czujne :)) Konkurs organizowany ze sklepem Helfy, a wszystkie kosmetyki są z jednej linii ... Zgadniecie? ;)
Pozdrawiam ciepło,
Klaudia
Ja na końcówki uwielbiam teraz jedwab z green pharmacy, pięknie pachnie i ma kilka dobrodziejstw w składzie oprócz silikonów ;)
OdpowiedzUsuńWspominałam w poście, że mnie nie usatysfakcjonował mimo dobrego składu ;-)
UsuńTeż mam ten jedwab z CHI i go bardzo lubię :-) Zapach ma przepiękny :-)
OdpowiedzUsuńO tak ;)
UsuńPosiadam oba produkty i z obu jestem zadowolona:)
OdpowiedzUsuńja daje po prostu troszkę oleju łopianowego ;)
OdpowiedzUsuńu mnie niestety kuracja z Marion kompletnie się nie sprawdziła :( za to CHI wspominam dobrze :) teraz używam serum A+E Biovax ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś go kupię :)
UsuńJa teraz testuję CHI i jestem zachwycona <3
OdpowiedzUsuńTeż sobie ostatnio kupiłam Mariona, zapach ma świetny. CHI nie używałam :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jak marion zachowałby się w stosunku do moich suchych i wiecznie rozdwojonych końcówek..
OdpowiedzUsuńSuchych i rozdwojonych końców nie wyleczy, ale po podcięciu możesz przetestować jego właściwości :)
UsuńU mnie na razie najlepiej sprawdza się jedwab z Green Pharmacy, ale chyba jednak niedostatecznie chroni moje końce i dlatego chyba skuszę się na tą kurację z Marion :)
OdpowiedzUsuńCHI miałam kiedyś, ale zostawiłam u byłego faceta ;) teraz mam bombęsilikonowa z delii
OdpowiedzUsuńBardzo lubię to serum Marion. U mnie też się nie sprawdzają kosmetyki bez silikonów na końce.
OdpowiedzUsuńU mnie niestety rozdwojone końcówki to stały problem.
Usuńooo konkurs z Helfy :D czekam z nieierpliwością :)
OdpowiedzUsuńZapraszam ;)
Usuńdziś zaczęłam stosować to serum Marion -pięknie pachnie!
OdpowiedzUsuńMnie by się przydało coś bardziej silikonowego na końce ;/
OdpowiedzUsuńu mnie jedwab się sprawdził
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu kusi mnie jedwab chi :)
OdpowiedzUsuńCHI na pewno się u mnie kiedyś znajdzie ;)
OdpowiedzUsuńPolecam Wam :)
Usuńteż mam Mariona ;) ale jest jakby za ciężki do moich końcówek..
OdpowiedzUsuńFaktycznie, jest tłustawy.
Usuńmusze pomyśleć o jakimś jedwiabiu bo mój już się kończy...
OdpowiedzUsuńMooooże :P
OdpowiedzUsuńObecnie używam serum Marion - jest niesamowicie wydajne. A Chi też bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuń