W lipcu korzystając z promocji w Skarbach Syberii, zrobiłam małe rosyjskie zamówienie. Do koszyka wpadł m.in turecki szampon z Planeta Organica - miałam już przeogromną chętkę na któryś z szamponów z tej serii! Znudziło mi się już męczenie do bólu Facelle czy Babydreama, chciałam czegoś nowego i łagodnego do częstego mycia.
Jak go oceniam po dwóch miesiącach częstego używania? Zapraszam do recenzji ;-)
Przepiękna szata graficzna, typowa dla Planeta Organica. Aż się chce wykupić WSZYSTKO i ustawić sobie na półce, żeby cieszyło oko ;-) Uwielbiam te buteleczki do tego stopnia, że nie wiem, czy dam radę je wyrzucić ;-D
Pompka stanowi dość wygodne rozwiązanie, bo buteleczki nie trzeba przechylać, ściskać, wytrzepywać, ale z drugiej strony nieco za mała ilość płynu się wydostaje. O ile w przypadku szamponu to nie stanowi problemu, bo używam go i tak w małych ilościach, to już z balsamem do włosów jest gorzej. Trzeba trochę ponaciskać, żeby wydobyć satysfakcjonującą ilość ;) Ale o balsamie innym razem.
Szampon ma pojemność 280 ml, więc jak dla mnie w sam raz. Cena nie zrujnuje nam kieszeni, waha się od kilkunastu do 20 zł, ja chyba w tej promocji kupiłam go za 11.90... Jak za tak naturalny i delikatny kosmetyk, cena jest świetna.
Wahałam się długo, który szampon wybrać, w końcu oczywiście skusiła mnie obietnica przyspieszenia wzrostu włosów widoczna na opisie :p Skład jest bardzo, bardzo przyjemny :
Dla mnie ten szampon jest bardzo łagodny, ale jeśli ktoś unika siarczanów, nawet tych łagodnych - niestety, ON tam jest ;) MLS. Ale za to przed nim mamy takie cudowności jak olej z liści eukaliptusa, olej z orzecha laskowego, goźdźik, wanilię, cynamon, grejpfrut ...
Opis działania:
Ten szampon stał się moim codziennym, stałym szamponem, zdradzanym co jakiś czas z czymś silniejszym do oczyszczania. Na początku podejrzewałam go, że przyczynił się do podrażnienia skóry głowy. Używałam go często w Chorwacji i miałam wrażenie, że to po nim swędzi mnie głowa. Po urlopie jednak problem zniknął, więc to była raczej wina słońca i słonej morskiej wody.
Myje włosy bardzo dobrze, nieźle się pieni. Szampon papryczkowy z Love2mix był o wiele trudniejszy w pożyciu ;) Spodobało mi się w nim to, że już podczas spłukiwania piany czułam, że włosy są bardzo wygładzone. Zupełnie, jakbym użyła już odżywki ;-) Przy tym nie obciążał włosów, ale też nie mogłam liczyć po nim na puszystość - włosy były raczej gładkie. Tak jak wspomniałam, użycie czegoś silniejszego co jakiś czas było konieczne, bo włosy robiły się oklapłe.
Liczyłam na wybijający się zapach grepfruta, ale nic z tego - cynamon przysłania wszystko ;-) Nie jestem fanką cynamonu, ale zapach mi nie przeszkadzał, a dla wielu osób na pewno będzie bardzo, bardzo przyjemny :)
Nie wiem jednak, czy do niego wrócę, bo na pewno chcę spróbować innych z tej serii, może znajdę swoją perełkę ;-)
Dziś jesień pełną gębą, nie ruszam się z łóżka!
To ja ;-P
Dużo dobrego o nim słyszałam, ale ja na razie używam szamponu z Grenn Pharmacy i jestem zadowolona, a cena jest też niższa niż tego szamponu bez promocji. Mimo wszystko na pewno kiedyś go przetestuję :)
OdpowiedzUsuńJakbym widziała siebie na tym obrazku :)
Ja też mam ochotę zakopać się pod kołdrą i zapaść w sen zimowy.
OdpowiedzUsuńPożyczyłam parę razy od siostry ale nie mogę znieść zapachu-nienawidzę cynamonu! Dobrze, że ta wersja nie podbiła mojego serca.:)
OdpowiedzUsuńLubię tego typu szampony tylko szkoda, że ciężko je dostać stacjonarnie, ale jak już są to drogo :/
OdpowiedzUsuńNo to chyba jakaś epidemia tych kokonów panuje, bo ja też dzisiaj dzień spędzam w kocu i dogrzewam się co jakiś czas herbatką i farelkiem bo zimno mi jak nie wiem. Kurcze, złapałam bakcyla na te rosyjskie cuda. Ja mam szampon PO organic olive i jest cudowny, coś czuję, że już na zawsze rosyjskie szampony zamieszkają w mojej szafce. Niby trochę droższe niż te najpopularniejsze zwyklaki, ale za to komfort użytkowania, działanie i skład to niebo a ziemia ;)
OdpowiedzUsuńja kupiłam ostatnio fiński :)
OdpowiedzUsuńEch, mam nadzieję, że w końcu zainwestuję w ich produkty :)
OdpowiedzUsuńoch tak, też stałam się kokonem :D
OdpowiedzUsuńzainteresowałaś mnie tym szamponem, wcześniej nie zwracałam na niego uwagi...
Kupiłam ten sam szampon w tej samej promocji, razem z balsamem. Na razie czekają na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńhaha na obrazku to ja ;D kusi mnie ten szampon ale na razie używam wersji marokańskiej, którą bardzo chwaliłam wczoraj na blogu :)
OdpowiedzUsuńZdrowka. Ja tez dopiero co chorowalam. Mialam balsam turecki- bylam srednio zadowolona, inna wersja byla lepsza. I masz racje te pompki sa tragiczne.
OdpowiedzUsuńAle ja nie choruję :D Jestem tylko w kokonie cały dzień :-D
Usuńjakaś epidemia ! ja dzisiaj ledwo mówię :D
OdpowiedzUsuńOkropny dzień był dzisiaj, ale chora nie jestem ;)
UsuńMiałam próbkę szamponu i spisał się bardzo dobrze.Ja w ogóle ledwo poruszam się....
OdpowiedzUsuńA ja za to zrobiłam kolejną próbę do facelle. I mimo tego, że włosy reagują na niego lepiej to coś czuję, że i tak muszę zainwestować w inny szampon do codziennego stosowania, bo mimo wszystko nieco mi je wysusza (przynajmniej nie tak bardzo jak kiedyś) Myślę, że skuszę się na ten szampon z Planeta Organica lub ten papryczkowy z Love2MIX, bo bardzo miło go wspominam :)
OdpowiedzUsuńTeż mnie ciekawią szampony tej firmy, ale na razie moje włosy myje Babuszka Agafia:P
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja mam problem z wyrzuceniem buteleczki, jeśli ta wygląda estetycznie;D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za cynamonem, dlatego raczej nie zdecyduję się na ten szampon, ale wizja gładkich włosów bez użycia odżywki brzmi zachęcająco:)
Też mam tan szampon i u mnie czeka w kolejce :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam - szata graficzna jest piękna :)
rozbawił mnie ten obrazek, bo wyglądam dokładnie tak samo :D
OdpowiedzUsuńCo do szamponu PO to balsamów używam namiętnie, uwielbiam ich działanie i przydymione zapachy, ale za to szamponu jeszcze nie miałam... muszę kiedyś się skusić. Poza tym... zupełnie się z Tobą zgadzam... opakowania są genialne :)
Miałam go, śliczny zapach :) Heh też się zawijam w taki kokon jesienią i tak siedzę z kubkiem gorącej herbaty, czasem kakao :)
OdpowiedzUsuńGładkie włosy, pieni się, ładne opakowanie ma.. chyba kupię, nie mam wyjścia :D
OdpowiedzUsuńKocham zapach cynamonu! Na pewno będzie moje :D
OdpowiedzUsuńAnomalia
Cynamon uwielbiam, więc szampon dla mnie! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny obrazek który opisuje też mnie ;)
Mam turecką odżywkę z PO, ale jakoś nie pomyślałam, że pachnie cynamonem :) Szampon ma inną woń?
OdpowiedzUsuńCzłowiek kokon to też ja :D
mam odżywkę z tej firmy i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńa mi mąż ostatnio kupił na Rosji maskę drożdżową oraz jajeczna Babuszki Agafii za 5.5zl :) Te szampony tez widział po ok. 5 zl, ale ja ostatnio zamowiłam je w sklepie internetowym wic nie bral.
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego rosyjskiego szamponu jeszcze, ale sama nie wiem, na który się zdecydować :)
OdpowiedzUsuń