Zawsze byłam zadowolona ze swojego brzucha i myślałam, że tak już będzie zawsze ... :P Nic bardziej mylnego! Po zimie stwierdziłam, że jeszcze nigdy nie widziałam swojego brzucha w tak fatalnym stanie. Otłuszczony, zaznaczają się boczki, wolę nie wypinać i nie patrzeć z boku, bo dochodzę do wniosku, że musiałam nie zauważyć bycia w błogosławionym stanie ;-)
Cóż, obżeranie się chipsami przez całą zimę musiało jakoś zaowocować! Pewne zmiany do odżywiania już wprowadziłam, gorzej zmotywować się do ćwiczeń, bo po prostu mi się nie chcę! Przyzwyczaiłam się, że jestem szczupła bez wysiłku, więc teraz podjęcie aktywności jest jak zamach na wolność :-D Ale nie ma uproś, to nieproszone 5 kg ma zniknąć!
Ponieważ mój problem skupia się głównie na brzuchu, zainteresowałam się różnymi ćwiczeniami na ten obszar. I tak trafiłam na hula hop, którym notabene przenigdy nie umiałam kręcić w dzieciństwie :-D
Głównie zachęciły mnie świetne motywujące zdjęcia, które dziewczyny wrzucają np. na Wizażu. Wątek o hula-hop ma już kilka części! Marzy mi się mieć wcięcie w talii, o którym teraz mogę pomarzyć.
Moje koło bardzo przypomina to ze zdjęcia powyżej- to duża, prosta obręcz, bez żadnych wypustek masujących. Takie koła z masażerami są popularne, ale mają też swoich przeciwników - łatwo dorobić się bolących siniaków. Zdecydowałam, że na początek postawię na zwyczajne koło - nie chciałam zniechęcić się na starcie i rezygnować z ćwiczeń przez siniaki. Ważne jest, żeby koło było duże - powinno sięgać od stóp do pępka (mniej więcej). Moje jest właśnie takie - średnica to 1 m. Nie jest też bardzo ciężkie. Jeśli się 'wkręcę', to może kiedyś kupię bardziej brutalne koło ;))
Nie warto kupować lekkich, zabawkowych kół - to małe wyzwanie, poza tym za małym kołem ciężko zakręcić.
Hula-hop zamówiłam na allegro, ale można też je kupić w sklepach sportowych, hipermarketach itd.
Moim kołem potrafiłam zakręcić prawie od razu - dziś się strasznie tym jarałam :-D W hula hop strasznie mi się podoba to, że to takie przyjemne ćwiczenia - nie trzeba się bardzo męczyć, można przy tym oglądać serial, a bioderka pracują ;)) Jutro planuję zrobić zdjęcia brzucha, a po miesiącu porównanie - zobaczymy, czy będę miała się czym pochwalić ... :)
A Wam zdarza się pohulać? Jakie macie koła?
też mam hula-hop to tradycyjne, bez wypustek. Dla mnie świetne. Ostatnio bawiłam się nim latem. Teraz przyjdzie działka, całodzienne koszenie to się nachodzę po kilka godzin na 35 arach (bo mam 40) i takim sposobem hula-hop schodzi na dalszy plan. Zrób sobie fotkę przed i po. To wiele daje.
OdpowiedzUsuńTak zamierzam ;)
Usuńmnie sie raczej zdarzało....teraz juz nie....:) ale to fajna zabawa!
OdpowiedzUsuńmam hula hop z wypustkami :))
OdpowiedzUsuńFajna sprawa z taki hula hopem, ja postawiłam na skakankę :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie umiałam kręcić :-D aleee... poczekam na Twoje efekty to może się przekonam :-D
OdpowiedzUsuńOdpowiednim kołem na pewno byś umiała :) Ok, to za miesiąc :D
UsuńSama myślę nad zakupem hula hop :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna zabawa ;)
UsuńMiałam i to parę razy ;) Teraz już nie mam i nie planuję kupna. Życzę powodzenia podczas ćwiczeń :)
OdpowiedzUsuńDziekuję :)
UsuńKiedyś kręciłam regularnie, pomogło. Teraz ćwiczę callanetics.
OdpowiedzUsuńJakie osiągnęłaś efekty? :)
UsuńMam koło, jak mi się przypomni, to kręcę i bardzo to lubię. Kiedyś kręciłam częściej, ale w sumie problemów z talią raczej nigdy nie miałam. Polecam otworzyć kółko i czegoś dosypać do środka, żeby było cięższe. Ja w swoim mam kaszę :D.
OdpowiedzUsuńMojego się nie da chyba rozkręcić, nie widzę żadnych łączeń. Poza tym koło też nie powinno ważyć więcej niż kilogram, dla dobra kręgosłupa.
UsuńJa mam nie duże koło, a i tak nie mam miejsca za bardzo do kręcenia. Kręcę od WIELKIEGO dzwonu, jak mi się przypomni i najdzie ochota :)
OdpowiedzUsuńJa bym chciala być regularna, może mi się tak szybko nie znudzi ;) Też nie mam dużo miejsca w pokoju, ale wygospodarowałam miejsce :)
Usuńja nie umiem kręcić i chyba nigdy się nei naucze xd
OdpowiedzUsuńMoże Ci się tak tylko wydaje. Ja lekkim zabawkowym kółkiem też nie umiem kręcić, ale duże, cięższe koło jest o wiele prostsze w obsłudze :) Nauczyłam się praktycznie od razu i to nawet w obie strony!
UsuńTrzeba trochę cierpliwości, bite 30 minut zawzięcia się i prób, aż w końcu samo się nauczy. :)
UsuńTeż nie umiem hah :D
Usuńja sie tak przymierzam do kupna i jakos kupic nie moge ;p ale efekty sa super, moja kolezanka ma takie z masazerami i poczatkowo miala ostre siniaki a teraz juz nie ;)
OdpowiedzUsuńJa po 1 dniu mialam straszne zakwasy, ale obyło się bez siniaków :)
UsuńJa mam hula-hop, ale tymczasowo nie ćwiczę, bo schudłam i mam za duże wcięcie w talii. Przy bardzo szczupłej sylwetce jaką mam najbardziej drażni mnie to, że wszystko odkłada mi się na brzuchu z przodu. O_o Jestem mega chuda, nogi i ręce patyczki, talia poniżej 60cm, a jak zaczynam tyć to od razu z przodu robi mi się taki śmieszny wałek, a talia nadal pozostaje taka chuda. Mój facet się ze mnie często nabija, że z taką niedowagą najpierw tyć z przodu to naprawdę sztuka. Masakra! :P Tak jakby to nie mogło pójść w uda i ramionka. Ech, ten los.
OdpowiedzUsuńMam dokładnie ten sam problem.. czyżby matka natura z nas zadrwiła? ;-)
UsuńAnomalia
Muszę sobie też kupić tą sportową zabawkę :D Podobają mi się również efekty, jakie osiągają po nim dziewczyny.
OdpowiedzUsuńNiedawno kupiłam hula-hop, ale niestety właśnie za małe... Muszę ogarnąć jakieś większe, bo mój brzuch też jeszcze nosi ślady zimowania ;) chociaż i tak jest lepiej niż było, bo od początku roku chodzę na 5-6 treningów tygodniowo :) głównie na zumbę.
OdpowiedzUsuńO, to super :)
UsuńMiałam kiedyś hula hop robiony na wymiar, ale mój brat postanowił go komuś pożyć. No i zdecydowałam kupić drugie, jutro będę je miała u siebie!:) Hula hop nie kupuję ze względu na to, że zależy mi na wyrzeźbieniu talii. Dla mnie to świetna zabawa, z poprzednim kółkiem ćwiczyłam mnóstwo trików, czyli tzw. hoop dance :)
OdpowiedzUsuńMój też jest na wymiar :) Zamierzam się zainteresować jakimiś trikami, bo domyślam się, że niedługo mi się znudzi zwyczajne kręcenie ;))
UsuńJa kręcę wyputkowym już prawie 2 tygodnie i powoli widze zmiany :) Wcześniej kręciłam w grudniu/styczniu i po pierwszym dniu ogromne siniaki były, ale potem to juz przyjemność:)
OdpowiedzUsuńLiczę, że po miesiącu zobaczę pierwsze efekty ;)
UsuńJa jestem jakaś inna bo nie potrafię nim kręcić :P
OdpowiedzUsuńNa pewno potrafisz, kwestia dobrze dobranego koła i trochę cierpliwości :)
UsuńJa się nauczyłam dopiero na studiach i chyba muszę do tego wrócić :))
OdpowiedzUsuńJa w dzieciństwie nie umiałam i tak mi zostało na długo w głowie, ze nie umiem ;)
UsuńMyślisz, że takie się nada ? :D
OdpowiedzUsuńhttp://naratunekwlosom.blogspot.com/2014/04/kupiam-hula-hop-d.html?showComment=1398625848248#c8745141275662588269
Tez po zimie nabrałam około 4 kg niechcianego tłuszczyku, który skupił się głównie na boczkach i wewnętrznej części ud. Na początku ćwiczyłam skalpel i mel b, teraz przerzuciłam się na ćwiczenia cardio - tzw interwały i ćwiczę razem z kanałem fitnes blender na yt. Naczytałam się że nie da się schudnąć z wybranej części ciała więc postawiłam na ogólne spalacze i koniecznie ujemny bilans energetyczny w ciągu dnia. Jeśli pogoda pozwoli zacznę od poniedziałku marszobiegi, które mam nadzieję poprawią moją kondycję i pozwolą schudnąć do lata ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń