Odrobina słońca nastroiła mnie pozytywnie i zmotywowała do przeglądnięcia skrzynki z kosmetykami. Zorientowałam się, ile mam kosmetyków, których kompletnie nie używam - jednymi z nich są właśnie odżywki Alverde.
Kupiłam je na fali obsesji produktami z DM-u ;) Po dwie z nich nawet specjalnie wybrałam się do Czech :-D Żeby było zabawnie, okazało się, że te odżywki szału na moich włosach nie robią. Są w porządku, włosy są po nich ładne, ale są produkty, po których mam lepsze efekty i chętniej po nie sięgam. Po co mają mi zagracać przestrzeń, jak mogą się komuś przydać? ;)
Do sprzedania mam 4 odżywki plus miniaturkę. W komplecie jest odżywka z migdałem i arganem, amarantem i olejem sojowym, cytryną i morelą, brzozą i szałwią, miniaturka aloes i hibiskus.
Każdą odżywkę użyłam po około 3x, a od jakiegoś czasu kompletnie po nie nie sięgałam. ''Najlżejsza'' jest ta z cytryną, choć nie przypominam sobie, żebym sięgała po nią częściej - może wylewałam jej więcej jednorazowo. Pozostałe trzy odżywki są praktycznie pełne. Miniaturki użyłam raz.
Chcę się pozbyć całości, więc sprzedaż po jednej niestety nie wchodzi w grę. Cena to 50 zł, jeśli ktoś jest z Krakowa, możliwy odbiór osobisty ;)
Jeśli ktoś jest zainteresowany bardzo proszę pisać na maila - phideaux18@gmail.com.
:))
ja jednak wolę mieć tyle produktów ile akurat potrzebuje :)
OdpowiedzUsuńU mnie hibiskus przestał robić same dobrocie na głowie.
OdpowiedzUsuńChyba długość zaczęła być bardziej wrażliwa na alkohol..
Nie miałam nic z alverde :)
OdpowiedzUsuńAktualnie jestem w fazie zużywania tego co mam i baaardzo opornie mi to idze :D
Szkoda, że nie można kupić tylko jednej, pewnie bym się skusiła wtedy. ;)
OdpowiedzUsuńNie wydaje mi się, żeby to się opłacało także dla Was - nówkę można kupić w necie za 20 zł. a u mnie jest 4 za te 50 zł.
Usuńgdyby nie stan portfela to wzięłabym wszystkie bez zastanowienia, ba, nawet bym osobiście odebrała. Eh, biedny listopad.
OdpowiedzUsuń