środa, 7 grudnia 2011

Od czego się to wszystko zaczęło...


Jak wspominałam w poprzednich notkach, zaczęło się od zauważenia przeze mnie pewnego dnia, że moje włosy zamieniły się w siano. Doszłam do momentu, że prostowałam siano, więc zamiast powywijanego siana miałam wyprostowane siano. Miło. Tego oczekiwałam. Taki skutek chciałam osiągnąć. Nie wątpię, że wakacje, słońce, też dodały swój gwoździk do trumny [ależ dramatyzuję, zaraz pomyślicie, że mam na głowie naprawdę jakąś masakrę ;-D], mimo że starałam się chronić je przed słońcem. W każdym razie jakoś w październiku powiedziałam sobie, że muszę zacząć działać, zwłaszcza, że zaczęły mi bardzo wypadać, po myciu głowy miałam dłonie oblepione swoimi włosami. Niezbyt apetyczne.

i -

Od 15 września piję pokrzywę,
Od 24 października używam olejków do włosów
Od 28 października odstawiłam prostownicę ,
Od 16 listopada piję drożdże ,
od 15 grudnia koniec z pokrzywą i piję skrzyp *
Od 20 listopada używam kosmetyków z dobrymi    składami,bez silikonów, denatu itd. stosuję   wcierki - Capitavit i mgiełkę Radical 
      (ona ma denat, co kłóci się z tym co napisałam wyżej. To chyba jedyny kosmetyk, którego              obecnie używam z denatem. Wcieram go w skórę głowy, nie psikam na włosy.Póki co podrażnienia skalpu nie zauważyłam)  
  nakładam maseczki Biovax i Wax dla suchych  i 
    zniszczonych włosów .  

Hm... Dopiero jak to sobie wszystko wypisałam, uprzytomniłam sobie, że naprawdę moja droga pielęgnacji dopiero się zaczęła - dopiero pod koniec listopada uprzytomniłam sobie, że należy zwracać uwagę na skład, a nie sugerować się tym co producent powypisywał na opakowaniu :-D Czyli jak widać jestem jeszcze bardzo mało ''wyedukowana'' ;-) Ale uważam, że nie jest źle, bo do niedawna nie wiedziałam nic o składach, co to są te silikony, jakie to ma znaczenie co jest w składzie i na którym miejscu, no naprawdę - kosmetyk miał ładnie pachnieć i miałam mieć po nim ładne włosy, tyle, mógł mieć nawet denat i trudno zmywalny silikon na 1 miejscu, nie miałoby to dla mnie znaczenia :-D Dużo mi pomógł Wizaż  i czytanie wątków na Pielęgnacji Włosów, tam zorientowałam się, jakie kosmetyki są polecane do odżywienia włosów, z dobrymi składami ; jakimi domowymi sposobami można się ratować i powoli wciągałam (wciągam) to na swój teren ;-) Pomijam, że na poczatku jak tam wparowałam, miałam wrażenie że dziewczyny piszą po chińsku, w ogóle nie łapałam ich sposobów pielęgnacji. Teraz to już mnie nic nie zdziwi, także to do czego można się posunąć w pogoni za pięknymi włosami (hm, choćby temat o płukaniu włosów moczem. Świetne ponoć rezultaty! :D Podziękuję :D) 
Staram się nie wariować i sięgać po raczej bardziej tradycyjne środki.  

Jak widać, bardzo krótko stosuję wymienione preparaty do włosow i nie mogę póki co mieć wyrobionej opinii o każdej z nich. O niektórych elementach kuracji już mogę co nieco powiedzieć, ale o niektórych na to za wcześnie, jedynie mogę zamieścić pierwsze wrażenia. Dlatego na pierwszy ogień poleci pokrzywa, bo niedługo mi  minie 3 miesiąc jej picia. ;-) 


*dodane





1 komentarz:

Dziękuję, że poświęciłaś/eś czas na zostawienie komentarza pod moją notką. Na wszystkie pytania odpowiadam tutaj :)
Reklama bloga niepotrzebna - zawsze zaglądam do blogów nowych obserwatorów. Jeśli mi się spodoba, zostanę bez zapraszania :)