wtorek, 18 grudnia 2012

Alverdowy prezent na Święta!

Cześć ;-) Recenzję odżywki z pudrze przekładam na później, teraz chciałam tak szybciutko napisać o moich najnowszych zakupach :D Myślałam, że dam sobie już spokój z kosmetykami do końca roku, ale jak można wytrzymać w takim postanowieniu, jak Red Lipstick organizuje na swoim blogu sklepik Alverde-Baleowy? ;-) Jak tylko się o tym dowiedziałam, wiedziałam, że na coś się skuszę, w końcu rzadko zdarza się taka okazja! Nęciło mnie sporo, sporo rzeczy, ale w końcu postawiłam na dwie odżywki do włosów i malinowy balsam do ust z Balea. Zbyt słodko wyglądał, żebym mogła go nie wziąć.



Kupiłam odżywkę z morelą i kwiatem cytryny oraz  z brzozą i z szałwią.


Składy :



Malinowy balsam podobno nie ma super właściwości nawilżająco-pielęgnujących, ale co z tego :D


Dzięki uprzejmości Red Lipstick mogłam je odebrać osobiście w Krakowie ;-) ( a ściślej wysłałam chłopaka, bo ja byłam w pracy :D). Dzięki jeszcze raz!

Zapraszam Was do jej sklepiku, jest tyleee fajnych rzeczy! Niestety odżywki zagarnęłam ja ;-)
Dam znać, jak się będą sprawować :)







7 komentarzy:

  1. o nie, właśnie podkowa pojawiła się na mojej buźce, tyle dobroci do kupienia, na wiele bym się skusiła, ale już nie w tym roku, nie dam rady. Ty zrobiłaś fajne zakupioszki, życzę miłego testowania:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ach, ten szał na alverde ;p czuję że coś mnie omija, muszę się zaopatrzyć w co nieco ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiła mnie odżywka z brzozą i szałwią :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mam ten malinowy balsam, fajny jest

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekawi mnie ta z brzoza i szalwia :) czekam na recenzjie :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że poświęciłaś/eś czas na zostawienie komentarza pod moją notką. Na wszystkie pytania odpowiadam tutaj :)
Reklama bloga niepotrzebna - zawsze zaglądam do blogów nowych obserwatorów. Jeśli mi się spodoba, zostanę bez zapraszania :)