piątek, 23 grudnia 2011

Wzmacniamy cebulki - balsam Capitavit.

Jedną z czynności, którą wykonuję regularnie, odkąd zaczęłam dbać o włosy, jest codzienny masaż skóry głowy oraz stosowanie wcierek. Rozglądając się za jakąś dobrą wcierką, trafiłam na Capitavit - balsam pielęgnacyjny do włosów.  



Zachęcona tym, że w dozie można go było zamówić za niewielkie pieniądze - 7.39 - prawdopodobnie można go kupić jeszcze taniej, sugerując się ceną wystawioną przy produkcie na kwc - zamówiłam go czym prędzej. 

Płyn jest ekstraktem etanolowym z kwiatu nagietka, kłącza tataraku, ziela pokrzywy, korzenia łopianu, ziela skrzypu, szyszek chmielu, z dodatkiem witaminy F .
Balsam polecany jest do pielęgnacji włosów osłabionych zabiegami fryzjerskimi - łatwo łamiących się, rozszczepiających, włosy stają się puszyste i łatwe do układania, nie zmieniają koloru. 


Capitavit ma wysoko alkohol w składzie, więc osobom o wrażliwej skórze głowy może nie odpowiadać. Mi na szczęście nie zaszkodził, nie podrażnił - używałam go 4 razy w tygodniu. Z powodu tego alkoholu raczej nie wcierałam go we włosy, a tylko w skórę głowy.

Od razu powiem, że słowo BALSAM jest nieco na wyrost - a nawet bardzo. Jednym słowem, preparat ten nie ma nic wspólnego z tym, co wyobrażamy sobie o balsamie ;-) To po prostu ziołowa woda :-D Ale, żeby oddać honor, w całkiem fajne zioła wyposażona, w końcu pokrzywa, łopian, chmiel znane są ze swojego zbawczego wpływu na włosy.


PLUSY :

- myślę, że zawdzięczam mu nowo wyrastające włosy - szczególnie podnosząc grzywkę do góry widzę pełno wymykających się nowych włosków ;-) Oczywiście stosując wiele kosmetyków ciężko powiedzieć, co akurat nam pomogło, ale mam wrażenie, że on się przyczynił do baby hair

- jest tani, łatwo można zamówić go w dozie

- jeśli wiemy, jak go używać, jest dość wydajny

- nie obciąża - normalnie gdybym coś wcierała w skórę głowy i potem tego nie zmyła, moje włosy u nasady byłyby strasznie przyklapnięte - Capitavit tej krzywdy nie robi



MINUSY :

- nieładny zapach -ogólnie teraz się już przyzwyczaiłam i w ogóle mnie nie rusza, ale domyślam się, że może niektórych irytować. Wg moich odczuć ten zapach ulatnia się po wtarciu. Ogólnie nie jest dla mnie to jakiś odpychający zapach, ale nie powiedziałabym, że jest ładny

  - buteleczka szklana, jak z syropem, duży otwór - to nie ułatwia aplikacji. Pewnie dziewczyny, które go stosowały wylewając go na rękę czy coś w tym stylu, faktycznie długo się tym środkiem nie nacieszyły. Wystarczy go jednak przelać do butelki z atomizerem i jest ok - ja przy takim stosowaniu po miesiącu mam jeszcze większą część buteleczki. A używałam go 4 razy w tygodniu.

 - ma alkohol, może podrażniać osoby wrażliwe na alko.


Podsumowując - moje stosowanie go przebiegło bezproblemowo, ale chyba już go nie kupię, z prostego względu - chcę przetestować Jantara, a następnie może Joannę wspomnianą w poprzednim poście i zobaczyć, jak one się sprawdzają.

Masowanie i wcieranie polubiłam, miło czuć pod palcami szorskie igiełki nowych włosów ;-)

 

7 komentarzy:

  1. Ja bardzo lubię takie wcierki na bazie alkoholu. Kiedyś chciałam to zamówić przy okazji zakupów na doz.pl, ale nie zaryzykowałam... Teraz wiem, że warto! Dołączam do obserwatorów :) Uwielbiam włosowe porady!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bella, miło mi ;-) Polecam poczytać też troszkę o Capitavicie na KWC, niektóre dziewczyny nie są zadowolone z niego, ale jak ze wszystkim, żeby się przekonać, należy przetestować na sobie ;-)
    Odżywka Jantar, przeznaczona również do wcierania w skórę głowy, zbiera lepsze opinie, ale ja jej jeszcze nie testowałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja właśnie zakupiłam mój capitavit na doz.pl, mam zamiar używać jak tylko wykończę wreszcie Jantar!:D, boję się tylko suszy, po tym etanolu, bo rzeczywiście jak tylko otworzyłam... to jedyne co poczułam to jakiś ziołowy alkohol, straszny ma zapach... trochę jak krople żołądkowe:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, zapach jest paskudny :-P Ale ciekawa jestem, czy będziesz z niego zadowolona ;-)

      Usuń
  4. za twoją namową przelałam do buteleczki z psikaczem, faktycznie zapowiada się, że wystarczy mi na sporo dłużej niż przy użytkowaniu z tej buteleczki. Po trochę ponad tygodniu nie mogę za dużo powiedzieć, ale lubię go, nie obciąża włosów tak jak np. Jantar, dlatego stosuję bez obaw nawet gdy wiem, że będę musiała pokazać się światu:P No i zapach na szczęście się nie utrzymuje! Nie wytrzymałabym tego:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dokończę wcierki akie mam w łazience to nastepene bedzie własnie to !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mogłabyś mi poradzić jakąś odżywkę zapobiegającą wysuszaniu skóry głowy [przez ten etanol] ?
    jak dlugo stosować? czy jeśli przeleję wcierkę do buteleczki z atomizerem, mam po prostu psikać na skalp XD?
    wcierka to chyba do wcierania? bezpośrednie wcieranie w skalp?
    nie rozumiem tego myku z atomizerem.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że poświęciłaś/eś czas na zostawienie komentarza pod moją notką. Na wszystkie pytania odpowiadam tutaj :)
Reklama bloga niepotrzebna - zawsze zaglądam do blogów nowych obserwatorów. Jeśli mi się spodoba, zostanę bez zapraszania :)