Balsam aloesowy z proteinami jedwabiu i białą herbatą z Mrs Potters zakupiłam dość dawno - w okolicach zimy, na fali kupowania wszystkiego (no, bez przesady;) ) o czym wyczytałam na blogach czy Wizażu, że fajne i dobre. No cóż ... Cieszy mnie jedynie, że takich zakupowych włosowych pomyłek zaliczyłam niewiele ;-)
Balsam mieści się w dużej, 500 ml solidnej butelce. Ostatnio dowiedziałam się o sobie, że jednak nie lubię dużych opakowań ... Sęk w tym, że szybko się nudzę i lubię zmiany, lubię testować, a jednocześnie jestem oszczędna - więc nie ma opcji żebym coś np. wyrzuciła. Więc jak trafię na bubelek, to mam nieciekawą sytuację - zwłaszcza jak ma on pół litra :D
O ile butelka jest solidna, to nakrętka już taka sobie - przy upadku na ziemię bezczelnie pękła ... Ale dało się jeszcze ją jakoś umocować ;)
Balsam jest niesamowicie wodnisty. Posiada na szczęście dość mały otworek, więc możemy kontrolować ile z niego wyciskamy. Konstystencja jest lekka i jak piszę, wodnista - po nałożeniu na włosy natychmiast w nie wsiąka, nie mamy uczucia, że włosy otacza coś cięższego, jak w wypadku np. masek. Czujemy po prostu, że na włosach mamy coś śliskiego ;)
Przy spłukiwaniu odczucia są bardzo pozytywne, mokre włosy są tak śliskie i gładkie, jakbyśmy nałożyły na nie bombę silikonową ;-)
Niestety ... Nie ma to potem odbicia na moich wyschniętych włosach. Nie są gładkie. Nie są elastyczne. Są suche i ''nieporządne''. Nie wiem czy dobrze wytłumaczę swoje odczucia, ale odżywka/maska jest dla mnie skreślona, jak po wyschnięciu moje włosy są suche, nieuporządkowane, wywijają się i są jednym słowem ... nieporządne. Po niektórych maskach moje włosy ładnie się same układają i nie robią żadnych wywijających suchych numerów, więc prosta sprawa, że nie będę się męczyła z takim balsamem.
Dawałam mu szanse nie raz i nie dwa, ale zrezygnowałam, efekt zawsze był taki sam. I tak oto zostałam z dużą butelką odżywki, która mi nie pasuje ;)
Jak go teraz wykorzystuję?
->Ok. 100 ml odlewki poszło do koleżanki, która mi wiele o nim nie powiedziała, chyba tylko tyle, że włosy były dość wygładzone,
->myję nim swoje szczotki do włosów ;)
-> najczęściej jednak służy mi jako odżywka nakładana na długość włosów podczas mycia ich szamponem. W sumie chyba najlepszy sposób, żeby pozbyć się nielubianej odżywki :-P
Pewnie mogłabym próbować używać go jako szamponu (niektóre dziewczyny właśnie w takim charakterze go używają), ale nie mam ochoty. Moda na mycie odżywkami do mnie nie przemówiła, po pierwsze z lenistwa (nie chcę mi się męczyć z próbami spieniania ich, pewnie zresztą bezowocnymi, a ja muszę mieć pianę...), po drugie z racji posiadania cienkich włosów ze skłonnością do przetłuszczania ... Podziękuję ;-)
Niektórzy jeszcze myją nielubianymi szamponami, odżywkami, wannę czy umywalki...Albo próbują nimi prać ubrania ;-)
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Isopropyl Myristate, Dimethicone Copolyol, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Camelia Sinensis, Propylene Glycol, Hydrolyzed Silk, Parfum, Isopropyl Alcohol, Magnesium Nitrate, Magnesium Chloride, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolione, Citric Acid, Limonene, Linalool.
Balsam ma między innymi jeden silikon (łatwo zmywalny łagodnym szamponem), ekstrakt z aloesu ( powinien ładnie nawilżać), białą herbatę i proteiny jedwabiu. Wydaję mi się, że wcześniej skład był gorszy i trochę więcej chemii. Jak widać, skład może nie jest jakiś wystrzałowy, ale też nie najgorszy.
Możliwe, że kręconowłose będą bardziej z niego zadowolone. Nie chciałabym do niego zrażać - to, że mi nie podpasował, jeszcze nie znaczy, że dla innego nie będzie hitem ;-)
Cena - ja kupiłam w Auchan za grosze - coś ponad 4.50. Była promocja ;-) Więc przynajmniej nie żałuję, że wydałam na niego za dużo. Widziałam je też w Drogeriach Polskich. Ceny się wahają nawet do 10 zł.
Ja już więcej do niego nie wrócę - a Wy macie jakieś doświadczenia z tym balsamem?
prać ubrania wow tego jeszcze nie było
OdpowiedzUsuńkurcze,a wlasnie chciałam go kupic,wiele osob go również chwali,teraz to juz nie wiem;.
OdpowiedzUsuńSpróbować zawsze można, moja opinia to tylko opinia a nie jedyna prawda :D Maska z Alterry, bardzo lubiana, mi w ogóle np. nie podpasowała.
UsuńMnie jakoś na szczęście nigdy nie kusił :D
OdpowiedzUsuńmnie tak samo
Usuńa ja znielubionymi szamponami, z którymi trzeba coś zrobić obchodzę się jeszcze inaczej. Robię sobie z nich płyn do depilacji...
OdpowiedzUsuńNo oczywiście, też golenie ''na odżywkę'' ;-P
UsuńLubiłam ten balsam, kupiłam go za ok. 6-7 zł, jednak nie wiem czy do niego powrócę, są lepsze :)
OdpowiedzUsuńCo byś Ty zrobiła z litrowym Kallosem :D?
OdpowiedzUsuńAktualnie to bym nie kupiła :-P Z pewnością by mi zgnił albo zapuścił korzenie.
UsuńA może dostaniesz :D? Wtedy wyhodujesz sobie drzewo Kallosowe.
UsuńWolałabym rosyjskie drzewo :D
UsuńPoważnie kupiłaś ją za 4.50? O.o No to ładnie ze mnie zdzierają w mojej drogerii, gdzie kosztuje prawie 11 zł. Cóż, każde włoski lubią co innego :) Współczuję Ci tylko, bo wiem, jak to wkurza, jak masz pół litra bubelka i starasz się go jakoś zużyć, może spróbuj ją czymś wzbogacić? Albo po prostu Twoje włosy nie potrzebują protein :)
OdpowiedzUsuńTak dokładnie to za 4.70 ;-)
Usuńhttp://naratunekwlosom.blogspot.com/2012/02/tag-owczyni.html
Ale tak jak mówię, w Auchan była wtedy promocja na wszystkie ich produkty. Ale normalnie w Auchan też nie jest więcej droższy, chyba kosztuje jakieś 6 zł góra...Ale dawno już tam nie byłam, więc nie wiem jak to teraz wygląda.
Już go nie ma pół litra, tylko jakieś...250 ml? :D mam go w końcu od zimy ;) Także dam radę ;-) Chyba masz rację z tymi proteinami.
Ja się ucieszyłam jak w Carrefurze był w promocji za 6 zł :P Ja z kolei go uwielbiam! świetnie zmiękcza i wygładza mi włosy a przy tym są puszyste! Ostatnio zabrałam się za zużywanie litrowego słoja Lorysa Duo Chocolate :P Genialnie wręcz wygładza moje włosy, bez stylizatora koczek-ślimaczek nie zostawia u mnie fal
Usuń! A ja chcę fale i nie chcę prostych włosów :P Czyli działa wręcz odwrotnie :P Możesz Pottersa zużyć jako odżywkę pod olej, albo dodać do niego kroplę olejku - wtedy włosy będą gładsze.
Ja mam tak czesto z odzywkami mrs potters i joanny, sama nie wiem czumu... Dawno juz nic nie kupowalam z tych firm bo sie zrazilam :/
OdpowiedzUsuńGdy byłam mała bardzo lubiłam produkty do włosów tej firmy (do dziś pamiętam ich zapach)
OdpowiedzUsuńZapach jest ok, przyjemny, delikatny ;-)
UsuńJa do dziś pamiętam zapach szamponu dziegciowego - jak wędzony zółty ser :) Na włosach nie zostawał na szczęścia :P
UsuńBalsam chętnie bym wypróbowała, ponieważ szampon się u mnie nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńNajlepszy sposób na pozbycie się beznadziejnej odżywki to zużycie jej do golenia nóg :P
OdpowiedzUsuńU mnie się b.dobrze sprawdza, moje włosy lubią tę markę już od ich starszych produktów:) szkoda że tobie nie spasował:)
OdpowiedzUsuńoglądałam go kilka razy, ale nie kupiłam - po Lorysie też mam uraz do wielkich kosmetyków ;) lubię zmiany ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiłam sobie ten balsam + do włosów farbowanych, szału co prawda nie ma, ale moje włosy nawet je polubiły :)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie, dlatego też go tak zużywam bez żalu ;)
OdpowiedzUsuńja uzywam nielubiane szampony do mycia pedzli, albo mieszam je z tymi, ktore lubie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taka pojemność, a nie pasuje. Coś jeszcze wymyślisz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Spróbowałam tego balsamu jako odżywki do mycia, jednak włosy były strasznie obciążone mimo, że nigdy nie miałam z tym problemów a włosy mam gęste i grube..
OdpowiedzUsuńAnomalia
też go mam i też się nie sprawdza ;/
OdpowiedzUsuńale ciekawe zastosowanie, nie pomyślałabym o nim! :D
to już wiem co z nim zrobić, bo na początku, żeby go było mniej (nie wiem po co mi to było ;p) wylewałam go prosto do zlewu.. xd
Dobrze, że się przydałam :D
Usuńzeby prac ubrania odzywka to jeszcze nie slyszalam :O
OdpowiedzUsuńLub szamponem ;) Ja już o tym gdzieś czytałam, ale nie próbowałam ;)
UsuńJa go używałam dawno dawno nie wiedząc jeszcze nic o składach, ani o tym jak dbać o włosy. Balsam na moich włosach spisywał się dość dobrze, ale szału nie robił niestety, parę razy "udało" mu się obciążyć mi włosy, po tych numerkach trafił w ręce mamy :)
OdpowiedzUsuńJa też nie "złapałam się" na modę na mycie włosów odżywką - chociaż teoretycznie jako kręconowłosej powinna mi się podobać :)
OdpowiedzUsuńNie wszystko musi podpasować i nie ma obowiązku się męczyć, bo innym służy ;)
UsuńJa te balsamy uwielbiam, bardzo często myję myję nimi włosy, wiekszość włosomaniaczek je sobie chwali ale wiadomo nie wszystko każdemu będzie odpowiadać :)
OdpowiedzUsuńWiem, dlatego myślałam, że również będę zadowolona, a tu nie podpasowało moim włosom ;-)
UsuńJeszcze go nie miałam i jakoś mnie do niego nie ciągnie. Ja lubię mniejsze opakowania bo szybciej się zużywa i można coś nowego wypróbować :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie www.shellmua.blogspot.com
Mam o nim takie samo zdanie jak Ty. Używam go także na końce podczas mycia włosów szamponem z SLES.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
miałam i nie służy mi kompletnie :(
OdpowiedzUsuńUżywałam tego balsamu do mycia włosów, ale miałam po nim wrażenie niedomytych włosów ^^'
OdpowiedzUsuńU mnie też się właśnie nie sprawdził ten balsam. Wolałam jego stara wersje. Tą myłam włosy i były jakby niedomyte ;/
OdpowiedzUsuńkooocham go do mycia, jest boski, zmywa oleje w kilka sekund, włosy mam po nim długo świeże i w ogóle, moje kwc :) jakbyś kiedyś miała go jeszcze za taką cenę, to mi wyślij, serio :D
OdpowiedzUsuń