Nie, tym razem nie chodzi o olejek do włosów ;-) Na celowniku dziś nawilżający olejek kąpielowy z pomarańczą bergamotą i limonką.
Od producenta:
Olejek można stosować jako płyn do kąpieli lub żel pod prysznic. Delikatnie oczyszcza skórę, zapewnia relaks zarówno dla ciała jak i zmysłów. Nie wymaga użycia dodatkowego balsamu do ciała. Olejek delikatnie odświeża skórę, przywraca jej jędrność i elastyczność. Olejki eteryczne pomarańczy bergamoty i limonki są zalecane do pobudzenia sił witalnych organizmu. Preparat zapewnia przypływ energii i optymizmu, usuwa zmęczenie, pomaga uzyskać lepszą efektywność działania i koncentrację uwagi. Olejek limonki jest skutecznym antyoksydantem, odmładza skórę, przywraca jej jędrność i elastyczność. Pomarańcza bergamota posiada ogólnie wzmacniające właściwości, zwalcza trądzik, łagodzi procesy zapalne i podrażnienia skóry.
Czyli mamy do czynienia z produktem 2 w 1 - można go używać zarówno jako żelu pod prysznic i płynu do kąpieli. Ja jednak uważam, że używając go do kąpieli robimy to tylko na swoją odpowiedzialność.
Olejek zamknięty jest w ładnej buteleczce, stylizowanej na staromodną, jak większość produktów Green Pharmacy. Ma 250 ml, czyli niezbyt dużo jak na coś do kąpieli i typową pojemność jak na żel pod prysznic. Zamknięcie olejku jest solidne, otworek jest malutki, pod tymi względami daje same plusy.
Zapach - bardzo ładny. Lubię owocowe, orzeźwiające zapachy, poprawiają mi humor, wolę je o wiele bardziej niż te słodkie. Najbardziej wyczuwam pomarańczę.
Jeśli używamy go do kąpieli - skończy się szybko, mi starczył na jakieś 7 razy (lubię dużo piany ;) )
Ogólnie to bardzo lubię długie kąpiele z dużą ilością piany - z całą świadomością, że skóra tego nienawidzi. Na co dzień stawiam jednak na prysznic, więc musi mi to wybaczyć raz na jakiś czas . Zdaję sobie sprawę, że długa kąpiel w gorącej wodzie z zasady wysusza skórę, ale nigdy żaden płyn do kąpieli nie wysuszył mi skóry tak jak ten olejek. Ma na drugim miejscu SleS, więc nie powinno mnie to dziwić :> Skóra po kąpieli jest bardzo nieprzyjemna, sucha, szorstka, nie ma mowy o żadnej gładkości czy nawilżeniu. Być może lepiej się sprawdza jako żel do mycia ciała. Użyłam go tak raz i faktycznie, wtedy nie czyni takiego spustoszenia, widać po prostu nie można za długo się moczyć w tym olejku ... No ale to niech się nie reklamuje jako olejek również do kąpieli ;-)
Zawsze używam po myciu balsamu lub masła do ciała, więc ten efekt wysuszenia szybko znika, no ale ... Ja na pewno do niego nie wrócę. Jest tyle produktów do kąpieli, które również pięknie pachną i dają dużo piany,a zarazem nie wysuszają mi skóry, że nie widzę powodów, żebym miała się go trzymać.
Można go kupić w Drogeriach Polskich - tylko tam go widziałam. Być może jest też w Rossmanie, ale przyznam, że nie rozglądałam się tam za nim. Kosztuje ok. 10 - 12 zł.
Któraś z Was go miała, może ma inne wrażenia?
************************************************
Ostatnio wygrałam fajny konkurs u kosodrzewiny79 - do wygrania były m.in odlewki różnych maseczek i olejków. Bardzo fajny pomysł - zastanawiam się, czy sama nie urządzić konkursu w tym stylu :) Dostając 100 ml maski przelanej do jakiegoś pojemniczka można się przekonać, czy nam się podoba na tyle, żeby zainwestować w pełnowymiarową wersję.
Jedną z odlewek, którą dostałam, jest odżywka Alverde do włosów brązowych.
Podobno mają ją wycofać, lub już to zrobili, więc udało mi się z tym przetestowaniem ;)
Użyłam jej dopiero dwa razy, starczy mi na jakieś 6-7. Myślę, że z odlewki 100 ml całkiem śmiało można wystawić recenzję, więc z pewnością to zrobię, jak ją wykończę ;-)
Odżywka pachnie jak lody orzechowe (wg mojego chłopaka - toffi), ma konsystencję jak krem do ciała, ale jej działanie na włosy na razie przemilczę ;-)
Jest ładny, słoneczny dzień, ale dla mnie nie rysuje się zbyt ciekawie - tradycyjnie muszę ogarnąć syf wokół mnie, umyć stos naczyń (kto czeka tak jak ja, aż się uzbiera zatrważający stos i dopiero wtedy myje, ręka do góry), przejrzeć ogłoszenia o pracę, wysłać parę CV ( w wersji optymistycznej) i zanieść osobiście w kilka miejsc.
Mam nadzieję, że Wasz dzień będzie ciekawszy, pozdrawiam ciepło :-)
...................................
Biorę udział w rozdaniu
http://mirrorowisko.blogspot.co.uk/2012/06/candy.html
Ciekawe nagrody, zapraszam!
Nie lubiłam tej odżywki do brązowych :/
OdpowiedzUsuńFirmie Green Pharmacy ogólnie jakoś nie ufam. Może tylko "eliksir" na włosy bym przetestowała.
oj,to niedobrze;/
OdpowiedzUsuńTeż zmywam dopiero wtedy, kiedy sterta naczyń zaczyna zakrywać kran :) Powodzenia w szukaniu pracy!
OdpowiedzUsuńPrzyda się ;)
UsuńMyślę, że takie rozdanie z odlewkami to dobry pomysł,ja non stop wymieniam się z koleżanką odlewkami różnych mazideł, ostatnio małe pudełeczko odżywki wystarczyło mi na dwa tygodnie regularnego używania, wkrótce mam zamiar napisać jej recenzję.
OdpowiedzUsuńAż mnie skóra zaswędziała na myśl o tak dużym wysuszeniu o jakim wspominasz.
No chyba takie zrobię, zwłaszcza że mam się czym dzielić ;)
UsuńNo ten olejek naprawdę zaszkodził mojej skórze, dobrze, że nie jakoś na dłużej.
Ty to masz niewiarygodne szczescie do rozdan :0, oddaj mi swoj nick :D(zartuje oczywiscie :*)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, aż trochę mnie to bawi :D Ale lepiej o tym nie mówić, bo zapeszę i dobra passa minie ;)
UsuńFajnie mieć szczęście w rozdaniach, ale przydałoby się więcej w bardziej sensownych aspektach życia, np. - w znalezieniu pracy ;)
fajny calkiem ten olejek :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy przeczytałaś post, ale dla mnie stanowczo NIE był fajny ... :D
UsuńCo oznacza, że firma ma produkty te lepsze i gorsze. nie lubię wysuszających olejków, płynów czy mydeł, a moja skóra potrzebuje kompresów nawilżających...
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej!A chciałam zakuoic ten olejek-dobrze,że przeczytałam recenzję
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie musi się tak u Ciebie sprawdzić, może moja skóra zareagowała jakos alergicznie ;)
UsuńJa jakiś czas temu na niego trafiłam w osiedlowej drogerii i prawie wzięłam. Dobrze że jednak się powstrzymałam ;) Małe rozdanie z odlewkami to faktycznie świetna sprawa :)
OdpowiedzUsuńMoże jako żel pod prysznic posłużyłvby lepiej ... No muszę się nad takim rozdaniem zastanowić :-)
UsuńNie miałam go i na pewno nie kupię :)
OdpowiedzUsuńmam mam ale jeszcze nie używałam :( koniecznie wypróbuje w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy będziesz miała inen wrazenia ;-)
Usuńinne*
Usuńolejek ze slesem, to aż dziwnie brzmi ;)
OdpowiedzUsuńPrawda? Też tak uważam.
UsuńMnie w sumie żaden płyn tak nie wysuszył, a pewnie też miały SleS. Nie wiem co jest nie tak z tym olejkiem...
OdpowiedzUsuńTytuł już mnie zniechęcił do olejku ;D
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie zabrałam się za ten olejek. Raz moczyła się w nim moja siostra i stwierdziła, że całkiem fajnie działa. Zobaczymy, jak spisze się u mnie- spojrzę na niego mym krytycznym blogerskim okiem ;)
OdpowiedzUsuńMoże też ma znaczenie długość kąpieli, albo po prostu mnie podrażnił jakiś składnik z tego olejku.
UsuńSLS i SLES wysuszają moją skórę na wiór, dlatego staram się ich unikać. Widziałam dzisiaj ten olejek i trochę żałowałam, że nie mogę go kupić, bo pięknie pachnie. Ale na pewno znajdę jakiś delikatniejszy odpowiednik;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wycofują ten produkt z Alverde. Twój opis zadziałał na moje zmysły. Uwielbiam zapach lodów orzechowych/toffi:)
Tak przeczytałam na blogu siempre, więc chyba to prawda. Zapach jest faktycznie bardzo przyjemny, rzadko spotykany w kosmetykach do włosów :)
UsuńMoże...Ogólnie nie mogę powiedzieć, żeby mnie uczulił czy podrażnił, po prostu przesuszył.
OdpowiedzUsuńzazdroszczę testowania odżywki do brązowych włosów ;) kiedyś na którymś blogu bardzo mnie zainteresowała, szkoda, że u nas nie jest dostępna.
OdpowiedzUsuńRównież się cieszę, bo Alverde jest dla mnie całkiem niedostępne, a przez allegro nie będę zamawiać ;)
UsuńTyle dobrych opinii słyszałam o tej firmie, dobrze wiedzieć że ten olejek nie jest jednak najlepszy..
OdpowiedzUsuńMi nie posłużył, ale nie każdy musi mieć te same wrażenia.
UsuńBardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
no i z tego co widze to wlosomaniaczka ;) tym bardziej zycze Ci powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńZ Green Pharmacy kuszą mnie tylko olejki do włosów :)
OdpowiedzUsuńNie miałam. Z Green Pharmacy mam w planach kupić olejek łopianowych.
OdpowiedzUsuńwidziałam na półce w drogerii kiedy szukałam olejku do włosow w produktach green p. ale nie skusilam sie i dobrze
OdpowiedzUsuńMam go jeszcze z połowę, często dolewam go do kąpieli, ale moim zdaniem słabo się pieni i dokładam też typowego płynu do kąpieli :D. Zapach mi się podoba, ale poza nim nic jakoś mnie nie oczarowało ;p
OdpowiedzUsuńZapach również mi się podoba ;-)
Usuń