Nie wspominałam wcześniej, ale od jakiegoś czasu planowałam mały najazd na DM ... Mniej więcej odkąd się dowiedziałam, że w Czechach te drogerie też są, a do Czech przecie rzut kamieniem z Krakowa :-D
Chłopak za kierownicę, złotówki zamienione na czeskie korony i w drogę ;-)
Postanowiłam nie szaleć, dałam sobie granicę 100 zł i basta, dlatego też szału zakupowego nie ma. Ale i tak moja Alverdowo-Baleowa gromadka ślicznie się prezentuje ;-)
Oczywiście najwięcej czasu spędziłam nad półką z kosmetykami do włosów. Strasznie fajnie było to wszystko zobaczyć na żywo, a nie tylko na blogach ;-)
Do koszyka wpadły :
->dwie odżywki Alverde - jedna z amarantusem, druga z olejkiem arganowym
(ta pierwsza ma bardzo dobre opinie, o drugiej czytam same złe ... świetnie :p)
->profesjonalna odżywka Balea z olejkiem arganowym
-> olejek antycellulitowy rozmarynowo-cytrynowy
-> dwa żele do ciała z Balea - grejprutowy, fiji i marakuja
->malinowy mus do ciała Balea
(głównie ze względu na zapach)
-> krem do rąk o zapachu owoców leśnych
-> na zdjęciu brakuje jeszcze mandarynkowej pomadki Alverde, która nie załapała się, bo była w torebce :p
Całość zamknęła się w 75 zł - okazało się, że jednak posiadam jakąś samokontrolę ;)
Ogólnie chce się brać wszystko, bo jak na złość wszystko wygląda tak ślicznie i kolorowo, że ciężko się oprzeć. Zresztą zobaczcie same na zdjęciach ...
Nad olejkami to dumałam ... Oczywiście chciałam wszystkie, mam zbyt dużą słabość do olejków wszelakich :) Był porzeczkowy, z dziką różą, waniliowy ... Wzięłam w końcu cytrynowo -rozmarynowy, spodobał mi się skład, choć oczywiście skład one wszystkie mają cudny.
Żałowałam jednak potem tego z dziką różą ;-P
Ceny tych olejków w przeliczeniu na złotówki to 15-17 zł (cytrynowy kosztował właśnie 17), najtańszy był chyba waniliowy (?) za 12 zł.
Nie kupiłam żadnego szamponu. Nie robię tego już od dłuższego czasu - mam ich zbyt dużo, pamiątka z czasów kupowania na opak wszystkiego. W tym momencie mogłabym się skusić jedynie na coś łagodnego, najlepiej rosyjskiego :-P, a szampony Alverde mają jednak SCS.
Na zdjęciu poniżej widać odżywkę do włosów brązowych z wyciągiem orzechów włoskich, która z niemieckich DM-ów została wycofana, ale w czeskich nadal jest. Miałam odlewkę tej odżywki, pisałam o niej tutaj. Zastanawiałam się nad nią, bo mimo że obciążała mi szybko włosy, sprawiała też, że były wręcz aksamitne w dotyku. Zostawiłam ją jednak na półce, bo uznałam, że wolę spróbować coś, czego jeszcze nie znam.
Musiałam oczywiście wrzucić do koszyka osławione żele z Balei. Przyznam jednak, że nieco się rozczarowałam. Spodziewałam się naprawdę niesamowitych, intensywnych zapachów, a okazało się ... zwyczajnie ;-) Są ładne, ale nie ma szału. A ja myślałam, że nie będę mogła się powstrzymać i nabiorę ich z 20 na zapas :-D Zostały już wypróbowane w kąpieli i w tym aspekcie też mogę stwierdzić, że ich największym atutem są śliczne opakowania przyciągające wzrok, ale nie są to jakieś wyjątkowe kosmetyki.
Są też przyjemnie tanie - ok. 4 zł. Ogółem nie jest tak, że żałuję, że je kupiłam, czy coś ;) Gdyby były dostępne w Rossmanach, to zapewne stale bym po nie sięgała, tak jak teraz kupuję Isanę. Po prostu opinie na blogach nastawiły mnie na coś więcej ;-)
Na koniec wejście do jaskini rozpusty ....
Drogeria w miejscowości Trinec, jakby ktoś był zainteresowany :)) Obok było Tesco, gdzie zakupiliśmy m.in pyszne smakowe czeskie piwa po 2 zł ;-)
Podsumowując, stwierdzam, że te zakupy były mi potrzebne. Do tej pory owe kosmetyki otoczone były aurą niedostępności (albo aurą megaprzepłacania w sklepach internetowych), teraz wreszcie zobaczyłam wszystko na własne oczy, zaspokoiłam się i przestanę wzdychać, ile razy ktoś pokaże coś z Alverde na swoim blogu ;-) Było mi to potrzebne!
Miłego wieczoru!
aa, zazdroszcze takiej wyprawy:)
OdpowiedzUsuńja bym z chęcią cały sklep wyniosła :D
OdpowiedzUsuńIstnieje taka pokusa :D
UsuńSama bym się wybrała do DMu, może kiedyś...
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na recenzje produktów :)
O niektórych kosmetykach napiszę na pewno :)
Usuńomnomnom, :D
OdpowiedzUsuńRaj! :D
OdpowiedzUsuńNo :P
Usuńistne królestwo, szkoda, że dość daleko...
OdpowiedzUsuńOde mnie to jakieś 2 h samochodem, także spokojnie można się wybrać :)
Usuńposzalałaś :D
OdpowiedzUsuńE, nie :D Wejdź na bloga blogerki karminoweusta, to zobaczysz co znaczy szaleństwo w DMie :D
UsuńSzczęściara :) Ten krem do rąk jest bardzo fajny:)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie robiłam tam zakupów- zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńJa wybieram się tam 25ego:)
OdpowiedzUsuńSuper!
Usuńwłaśnie rozkoszuję się zapachem olejku porzeczkowego :) są świetne!
OdpowiedzUsuńOczy mi się"poplątały".Ciekawa jestem odżywki z olejkiem arganowym Balea.
OdpowiedzUsuńOch piękne zakupy, ja chyba bym wszystko chciała kupic, tak tam kolorowo :)
OdpowiedzUsuńKolorowo i radośnie :D
UsuńRAJ NA ZIEMI ! gdybym ja była w DM to o matko, wolę nie myśleć ... kupiłabym chyba wszystko :D
OdpowiedzUsuńNo ja już żałuję niektórych rzeczy, których nie wzięłam ;)
Usuńsame cuda :)
OdpowiedzUsuńIleż wspaniałości i w dodatku bardzo korzystnie cenowo ;)
OdpowiedzUsuńAch - teraz cieszę się, że nie mam samochodu - bo nie wiem jakby się to skończyło ;P ja nie mam w sobie tyle samokontroli! :P
Bez ustalenia sobie granicy cenowej można nieźle zaszaleć ... ;)
Usuńmnie jakoś nie kuszą odżywki i szampony do włosów, ale smarodwidła do twarzy i żele pod prysznic jak najbardziej :D
OdpowiedzUsuńaja jaj, ale cuda nakupowałaś, granica 100zł to i tak dużo
OdpowiedzUsuńfajnie, że pokazałaś jak to wygląda
Tak pomyślałam, że może to zainteresować co poniektórych ;-)
Usuńmatko.. ale Ci zazdroszczę ;))
OdpowiedzUsuńO matko, raj! :DD
OdpowiedzUsuńbyłaś w Trzyńcu i nie dałaś mi znać!!! Ubiję, po prostuj ubiję, i to żywcem :D
OdpowiedzUsuńNie mów, że tam właśnie mieszkasz :DD
UsuńSzybko przewijałam ostatnie zdjęcia, bo aż oczy bolą tyle dobra :D
OdpowiedzUsuńDlaczego nam to robisz!
Hahaha :D
Usuńja byłam w DM w poniedziałek.. to już chyba mój 4 czy 5 raz. pierwszy raz kupiłam bardzo mało, a ostatnie zakupy wyniosły 80€ XD (no ale to nie tylko moje rzezy były ;))
OdpowiedzUsuńAaaaaaaale zazdroszczę. Też bym chciałą się tam wybrać :D Ehhh, może kiedyś to zrobię. Muszę. Tyle dobroci! Sama nie wiem, co bym kupiła, mając to wszystko przed oczami!
OdpowiedzUsuńjakie wspaniałe widoki!! :)
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz jak ci zazdroszcze tego wypadu :)
OdpowiedzUsuńMyślałam o tym od dawna, fajnie, że udało mi się pojechać ;-)
UsuńDobrze, że nie ma takiego sklepu w mojej okolicy, bo ja chyba nie dałabym rady się powstrzymać. Pewnie wydałabym na te kosmetyki wszystkie pieniądze ;)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę!
OdpowiedzUsuńja bym chyba oczopląsu dostała ;)
ahhhhhh pojechałabym tam ;D świetne zakupy i ceny są zachęcające :)
OdpowiedzUsuńTo one są tak firmami ustawione a nie przeznaczeniem? Oszaleć można jak to wszystko obok siebie stoi to nie wiadomo za co łapać.Bo tak jak wymieszane z innymi firmami to tak nie bije po oczach a tu cóż można z lekka ogłupieć :)
OdpowiedzUsuńNo i byłam ogłupiała, chodziłam po sklepie jak nieprzytomna :D Można się pogubić, mimo że drogeria jest niewielka...
Usuńwoooow :D pozazdrościć takich zakupów :)) chyba muszę się wybrać na zakupki do Niemiec :))
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego wypadu, bardzo bym chciała wypróbować kosmetyki Alverde, jeszcze nie miałam okazji.
OdpowiedzUsuńNa pewno się nadarzy okazja, liczę, że kiedyś te kosmetyki będą dostępne stacjonarnie w Polsce :)
UsuńJa na szczęście mam tę szczęście i odwiedzam DM prawie co tydzień :-) Mieszkam około 4 km od DM :-) Uwielbiam robić tam zakupy *____*
OdpowiedzUsuńKocham Alverde a za Balea nie przepadam, bo uważam że te produkty nie są najlepszej jakości.. No ale mam jeden szampon tej marki ;-)
Śmieszne ceny :-D Ja jestem przyzwyczajona do małych, niskich cyfr (kupuję w euro) :-D
PS. Mam tą samą odżywkę Mandel & Argan :-) Osobiście jestem z niej zadowolona. I to właśnie ta z amarantusem mi się nie spodobała :-/
Pozdrawiam!
Powinno być chyba *to szczęście :-)
UsuńNo śmieszne są te czeskie ceny ;-)
UsuńMi z Balei bardzo spodobała się ta odżywka :) A Alverde trochę przesusza mi końcówki, takie mam wrażenie.
ale mi się marzy taki wyjazd.. :)
OdpowiedzUsuńhej.
OdpowiedzUsuńmam przogromną prośbę. napisz mi proszę ile kosztowały pojedyncze produkty:
* profesjonalna odżywka Balea z olejkiem arganowym
* olejek antycellulitowy rozmarynowo-cytrynowy
* żele do ciała z Balea - grejprutowy, fiji i marakuja
* krem do rąk o zapachu owoców leśnych
może być w koronach ;)
z góry ślicznie dziękuję
Angie