W tym momencie leżę zmęczona w moim przytulnym pokoju, regeneruję siły przed kolejnym dniem i popijam gorącą herbatę...Ale jak Wy będziecie czytać tego posta, pewnie będę zapieprzać w pracy :-P Jak można się domyślić - post dodany automatycznie. Mam wiele pomysłów na notki i nie mogę się doczekać, żeby Wam pokazać moje nowości do włosów, ale póki co luźniejsza, tagowa notka ;-)
Pytania:
1. Ile czasu prowadzisz bloga i jak często publikujesz posty?
Pierwszą notkę napisałam 6 grudnia 2011, więc niedługo mojemu blogowi stuknie rok. Początkowo pisałam baaaardzo rzadko, co łatwo można stwierdzić zerkając na moje archiwum. Pisałam po kilka notek na miesiąc ... ;-) Nie miałam zapału do pisania, nie czułam się jakoś zżyta z moim blogiem, wolałam przeglądać blogi innych dziewczyn. Zmieniło się coś dopiero na wiosnę tego roku, przybywało mi obserwatorów, miałam coraz więcej pomysłów na notki, nawiązałam kilka świetnych współprac i ogólnie poczułam, że mój blog wreszcie się rozwija ;-) A za tym poszło zwiększenie także mojego zaangażowania. Teraz publikuję posty mniej więcej co 2-3 dzień, ale różnie bywa :))
2. Ile razy dziennie zaglądasz na bloga i czy robisz to w pierwszej kolejności?
... :D U mnie to już jest rutynka - włączam laptop, pierwsze co robię to wchodzę na pocztę, sprawdzam maile i komentarze, a z komentarzy prosto na bloga ;-) Odpisuję na komentarze, przeglądam blogi, skrobnę coś u innych. Ile razy dziennie tu zaglądam? Jak mam wolny dzień, to wiele razy. Nie wyłączam też poczty, żeby widzieć, czy nie przyszło mi coś nowego. Słowem - masakra :D
3. Czy twoja rodzina i znajomi wiedzą o tym że prowadzisz bloga?
Wie chłopak, a jeśli ktoś jeszcze, to przynajmniej mi o tym nie powiedział ;)
4. Posty jakiego typu interesują cię najbardziej u innych blogerek?
Oczywiście o tematyce pielęgnacji włosów. Zawsze wchodzę na takie notki, lubię oglądać włosy dziewczyn, poznawać ich opinie o stosowanych kosmetykach. Lubię też czytać o pielęgnacji ciała i cery. Najmniej mnie interesuje kolorówka, makijaże itp.
5. Czy zazdrościsz czasem blogerkom?
Czasem tak, zwłaszcza jak widzę zabójczo długie, zadbane włosy ;-) Ale nie jest to uczucie, które mnie trawi i zabija, więc spokojnie :D Czuję też ukłucie zazdrości, gdy widzę zdjęcia z częstych podróży w różne piękne miejsca, bo kocham podróżować, a niestety wymaga to pewnych pokładów finansowych.
6. Czy zdarzyło ci się kupić jakiś kosmetyk tylko po to, by móc go zrecenzować na swoim blogu?
Nigdy. Byłoby to nieco dziwne. Kupuję tylko to co potrzebuje i mnie interesuje.
7. Czy pod wpływem blogów urodowych kupujesz więcej kosmetyków, a co za tym idzie, wydajesz więcej pieniędzy?
Teraz już nie. Na początku miałam etap kupowania do włosów wszystkiego, o czym przeczytałam na blogach czy Wizażu. Na szczęście zawsze byłam oszczędna i szybko mi przeszło. Teraz mam inne priorytety :)
8. Co blogowanie zmieniło w twoim życiu?
Dowiedziałam się, że czytanie składów to przydatna umiejętność, za którą odwdzięczają się nasze włosy. Teraz nie kupię żadnego kosmetyku bez przeanalizowania jego składu. Zaczęłam świadomie dbać o włosy, pewne czynności weszły mi już w krew i sprawiają mi przyjemność.
No i mogę się wygadać na temat kosmetyków, bo mój chłopak, mimo że bardzo tolerancyjny, nie będzie słuchał moich analiz kosmetyków :D Tzn słuchać to może by i słuchał, ale nie mam zamiaru nikogo torturować ;-)
9. Skąd czerpiesz pomysły na nowe posty?
Mój blog ma dość skonkretyzowaną tematykę - pielęgnacja włosów ;-) Oczywiście od czasu do czasu pojawiają się też notki o innej tematyce i recenzje kosmetyków z innego przedziału, ale jednak to dominuje. Nie mam więc problemów z pomysłami. Zawsze jest jakiś kosmetyk do zrecenzowania, aktualizacje włosów, opisanie mojej aktualnej pielęgnacji. Czasem po prostu o czymś myślę i dochodzę do 'A, napiszę o tym notkę' ;-)
10. Czy miałaś kiedyś kryzys w prowadzeniu bloga tak, że chciałaś go usunąć?
Nie, usunąć nie, ale tak jak wspominałam, początkowo miałam mało zapału do pisania, mało obserwatorów, mało komentarzy i blog bardzo powoli się rozwijał, bo po prostu za mało mi na tym zależało. Myślę, że nawet jakbym przestała pisać, to go nie usunę, niech sobie wisi ;-)
Pytanie dodatkowe: Co najbardziej denerwuje cię w blogach innych dziewczyn?
1. Za dużo recenzji ze współprac, ciągłe powiadamianie o nowo nawiązanych współpracach... I nawet nie chodzi mi o to, że nie wierzę w szczerość tych recenzji. Po prostu sznur takich postów robi się prędzej czy później strasznie irytujący! Nie mam nic przeciwko współpracom, bo sama nawiązałam ich kilka, ale staram się, żeby nie zalać bloga tylko tym...Czasem też się można zastanowić, czy recenzja na pewno jest rzetelna, jeśli blogerka testuje tak dużo produktów.
2. Nie cierpię pstrokatego tła, dziwnych czcionek, infantylnego sposobu pisania, wstawianie jakichś serduszek i innych kiczów ... Dlatego nie odwiedzam blogów poniżej 18 lat :D Oczywiście wszystko zależy od sposobu pisania.
3. Nie lubię robienia z siebie męczennicy: ''Prowadzenie bloga to naprawdę ciężka praca'', ''To mi zajmuje wiele godzin dziennie'' - no fajnie, ale ktoś stoi za nami z batem? Prowadzenie bloga ma być przyjemnością, jak jest ciężką pracą, to trzeba sobie odpuścić, bo to nieobowiązkowe i nie jest konieczne do zapłacenia rachunków :D
4. To się rzadko zdarza, ale rozwala system: ''Macie jakieś pomysły na notki?''
5. Za duży pęd do popularności, po niektórych blogerkach bardzo widać parcie na ''bycie kimś'' w blogosferze. Mnie to osobiście zraża i wolę naturalne, zwyczajne blogi, które miło i przyjemnie się przegląda.
6. Wiem, że im bardziej popularny blog, tym więcej komentarzy, czasem uzbiera się ich i 100 pod notką i bardzo ciężko odpisać na każdy, ale choć na jakąś czas wypadałoby. Dziwnie wygląda sznur komentarzy przy zerowym odzewie autorki.
No, ale wiedźma ze mnie wyszła ;-) Idę zmyć nowy olejek z włosów i nałożyć nową maseczkę ... Post z nowościami już wkrótce ;-)
ojjj "parcie na szkło" można od razu zauważyć :) znam nawet jednego bloga... na którym autorka odlicza ile zostało jej obserwatorów do np. 1000 :D
OdpowiedzUsuńja również zdradziłam swoje blogowe sekrety... no i sama nie ukrywam byłam trochę brutalna... wiem, że to spłynie po tych których to w jakimś tam stopniu dotyczy... blog ma być przyjemnością, a nie biznesem
No takie odliczanie, albo ''jak będzie Was 500, to zrobię rozdanie''. Bez jaj :D
Usuńteż bardzo nie lubię ciągu recenzji ze współpracy... po pewnym czasie robi się to nudne i przestaję zaglądać :)
OdpowiedzUsuńNie jesteś wiedźmą:D! Szczerość jest w cenie ;)
Czasem człowiek musi wydusić z siebie kilka spraw :D
UsuńWłaściwie to ze wszystkim się zgadzam. :) Jesteś taką moją bratnią duszą. :D Lubię Cię czytać, nie zawsze mam nastrój lub czas na napisanie komentarza, ale bardzo często tutaj zaglądam. :) Od swoich czytelników też nie wymagam komentarzy, wystarczy mi statystyka odsłon posta/bloga, widzę ile osób w ogóle chociaż zerka co napisałam. :) Bloga piszę dla siebie, ale też dla innych, fajnie jest się podzielić z kimś jakąś wiedzą, nawet tą najmniejszą. W ogóle w niektórych blogach, a raczej blogerkach denerwuje mnie to, że zawsze odpisują tylko na swoim blogu. Czasem o coś zapytam, zapomnę o tym, a później muszę szukać odpowiedzi i albo znajdę albo nie, bo nie pamiętam, na którym blogu pytałam. :/
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło! :) Ja również lubię czytać Twoje notki, choć uważam, że stanowczo za rzadko się pojawiają :D
UsuńCo do komentarzy to już Ci kiedyś napisałam, że nie wyliczam nikomu ile ich u mnie zamieszcza, przecież ja też nie zawsze każdemu piszę ;-)
Oj, to należę do tych denerwujących Cię istot, bo zawsze odpisuje u siebie na pytania ... :-P
Ogólnie jestem szczerą osobą ;-)
OdpowiedzUsuńTez nie lubie blogow na ktorych sa tylko(albo w zdecydowanej wiekszosci) recenzje produktow ze wspolprac- nie ufam im.
OdpowiedzUsuńMogłabym się podpisać pod listą rzeczy, które irytują Cię na innych blogach... Też niektórych rzeczy nie jestem w stanie znieść... Wczoraj np. weszłam na jeden blog i powaliła mnie jego pstrokatość. W oczach mieniło się jak na dyskotece... Dziewczyna miały ciekawy temat notki, ale nie dało się przez to przebrnąć. Szybko wyłączyłam tę zakładkę...
OdpowiedzUsuńJest całkiem spoko, dopiero się przyzwyczajam :)
OdpowiedzUsuńNatomiast z pracą jest ciężko, siedzę na razie w domu.
Mam nadzieję, że szybko coś podłapię i w końcu wyjdę trochę z dołka :]
tak, szczerość jest cenna :)
OdpowiedzUsuń