Witam serdecznie! Nie wiecie nawet, jak tęskniłam za blogiem i pisaniem notek ;-) Mam sporo zaległości i nie wiem w sumie, za co pierwsze chwycić, ale - po kolei. ;)
Jeśli interesuje Was relacja i garść zdjęć z Przystanku Woodstock - zapraszam serdecznie ;-)
Ogólnie było super - z roku na rok festiwal jest coraz bardziej sprawniej przeprowadzany i to widać. Koncerty szły niemal jak w zegarku, Owsiak dbał, żeby wszystko odbywało się zgodnie z planem, nie było żadnych większych obsuw czy wpadek. Podobało mi się też kilka nowych rozwiązań na polu woodstockowym - np. toi-toie przeniesione z przestrzeni między laskiem w znacznie bliższe miejsce - po koncertach można było tam skoczyć opróżnić pęcherz i umyć ręce, a nie jak wcześniej drałować kawałek.
To był już mój 3 raz i na pewno nie ostatni ;-) Nigdy nie będę mówiła o tym festiwalu w samych superlatywach - nie ma co ukrywać, że jest brudno, że czasem śmierdzi, że zdarzają się niefajne incydenty - ale to i tak dla mnie mniej znaczy przy całej tej atmosferze, niesamowitych koncertach i scenie, i tym, że obcy ludzie bawią się ze sobą jak najlepsi kumple ;-) No i ja nie jadę po to, żeby narzekać, że jest brudno i ludzie się drą - z takim nastawieniem lepiej zostać w domu.
Zdjęcia!
Tak wyglądała Duża Scena w tym roku. Piękna i olbrzymia jak zawsze ;-) To miejsce, gdzie spędzam 90% czasu na Woodstocku, Duża Scena ma działanie dla mnie zdecydowanie przyciągające :D
Scena nocą :-)
Ludzie się bawią przed wozem Hare Kryszny. To akurat nie moje klimaty, kręcenie się w kółko i śpiewanie Hare, Hare jest zdecydowanie nie dla mnie, ale czemu nie popatrzeć :D Było wesoło i kolorowo ;-)
Na polu woodstockowym tradycją jest, że ludzie łażą z różnymi tabliczkami z napisami - zwykle śmieszno-absurdalnej treści ;-) Najczęstsze jest ''Free Hugs'' czyli darmowy uścisk (jak się chce, można skorzystać :D). Pomysłowość ogólnie jest ogromna i wszystko to tworzy klimat Woodstocka.
Mi się spodobało ''Mamo, żyję!'' :D
Zdjęcie tlumu z ,,baranka''. To chyba 1 lub 2 dzień i ludzi nie było jeszcze bardzo dużo - trzeciego dnia pojawiły się prawdziwe tłumy głównie przez koncert Sabatonu.
Rozwinięcie flagi polskiej nad tłumem podczas koncertu- niesamowite ;-)
Sabaton dał jeden z najlepszych koncertów podczas Woodstocka, wręcz nie miał konkurencji ;) Podobno znów było 700 tys. ludzi!
No ale trzeba się też umyć...
(tu krany, ale można było skorzystać również z pryszniców- tylko, że za opłatą)
I zjeść :
Można było zjeść u Krysznowców, albo iść w sferę gastronomii. My akurat wyjątkowo skusiliśmy się na to, co oferują oni, bo nigdy tam nie jedliśmy. Dostaliśmy dość dużą porcję fasoli, ryżu, trochę soi, i jabłkowe coś. Smakowało mi tak sobie, więcej bym nie kupiła ;-)
Takiego lata już nigdy nie będzie ;-)
Pogodę ogólnie uważam za udaną - najładniejszy był 1 dzień, 2 trochę popadało, ale szybko się uspokoiło, najgorszy wycisk dał 3 dzień dwoma wielkimi ulewami po sobie - błoto zrobiło się wszędzie :-P
Jak zwykle wiele wrażeń i wspaniałych koncertów.
Po Woodstocku - 2dniowym wypoczęciu i regenerowaniu organizmu - pojechaliśmy na kilka dni do Wrocławia, gdzie byliśmy w wielu pięknych miejscach -Ogrodzie Botanicznym, ZOO, Ogrodzie Japońskim, Moście Tumskim, oczywiście na samym Rynku - jeśli macie ochotę, dajcie znać w komentarzach, to podzielę się kilkoma zdjęciami z tego wypadu ;-)
Było super, ale pora wracać do normalności - i muszę przyznać, że mam już dość pociągów i podróży, muszę odpocząć po urlopie :-D
Ps. Po przyjechaniu do mieszkania, umyciu się itd - od razu nałożyłam olej na włosy :D Trzeba ruszyć z regeneracją po wyjeździe ;-)
Dziękuję za miłe komentarze pod poprzednią notką - bawiłam się tak dobrze, jak mi życzyliście :) Pozdrawiam ciepło!
niezłe te krany, słyszałam że myja się nawet w lesie :D Super że tyle ludzi ale nie wybrała bym się ;D
OdpowiedzUsuńheh mi w ogóle nie smakowało to jedzenie :D rzucaliśmy się nim z kolegą haha :) cos paskudnego :)
OdpowiedzUsuńteż byliśmy, było świetnie. najbardziej podobały mi się koncerty Kabanosa, Sabatona i happysad ;P
OdpowiedzUsuńJa najbardziej bawiłam się na Bethel, Poparzeni Kawą Trzy i Elektrycznych Gitarach ;-) Bardzo podobał mi się Sabaton, Darkness, Happysad :)
Usuńświetna relacja, fajnie, że wrzuciłaś :) ja lubie takie wegetariańskie cuda do jedzenia, to pewnie bym Krysznowcom wszystko wyjadła ;)
OdpowiedzUsuńI nawet niedrogie, a porcje duże ;-) Tylko no mi smakowo jednak nie podpasowało ;-)
UsuńŻałuję, że nie pojechałam w tym roku. "Mamo, żyję" jest boskie! :) Dobrze, że się dobrze bawiłaś, jak już odpoczniesz po odpoczywaniu to wracaj do nas, bo też mi Twoich notek brakowało :)
OdpowiedzUsuńOj, dziękuję :) Zamierzam teraz pisać o wiele częściej ;-)
Usuńchachalnia? Toż to mała mieścinka niedaleko mojego rodzinnego miasteczka =D
OdpowiedzUsuńNo popatrz :D Ta tabliczka była dosłownie na środku, zwracała uwagę, poza tym śmieszna nazwa :D
UsuńUwielbiam takie fotorelacje, dlatego z chęcią zobaczyłabym też Wrocław w Twoim obiektywie- zwłaszcza, że sama byłam tam parę miesięcy temu i jestem totalnie zauroczona tym miastem :) A widzę, że odwiedziłaś dokładnie te same miejsca co ja :)
OdpowiedzUsuńgratuluje wytrwałosci;d
OdpowiedzUsuńto nie dla mnie;D
oo super:) dużo różnych rzeczy słyszałam o tegorocznym woodstocku:D zarówno tych dobrych jak i złych ;) ale racja jechać tam żeby narzekać to lepiej zostać w domu :D Fajnie, że wróciłaś ;]
OdpowiedzUsuńnigdy nie byłam i jakoś mnie nie ciągnie ;) ale ogólnie uważam, że Woodstock fajna sprawa:)
OdpowiedzUsuńfajnie ze sie wybawilas :D
OdpowiedzUsuńja bym chetnie obejrzala zdjecia z wroclawia :D
mi tam deszcz trochę bardziej przeszkadzał, jak spałam w namiocie ;) mi się podobało tańczenie z kriszną, oni są taaacy pozytywni ;)
OdpowiedzUsuńMi sie marzy bardziej to zoo we Wrocławiu :D, zbieram sie tam od dawna.
OdpowiedzUsuńHey =)
OdpowiedzUsuńJa tesz jestem co roku na woodstocku !! =)
moze znasz mnie/ mojoL rodzine presz flage ? =)
(jestem tam z mojim tatem =)
Flagga
Sorry nie umiem dobrze pisac po polsku po sieL urodzilam w innym kraju ale umie gadac po polsku ;)
Odpisz na mojim Blogu!!!!!
Ciindey ;)